Tęsknota za peerelowskim luksusem jest siłą napędową bardzo wielu dziś działań, bo cokolwiek by mówić, tamten dziadowski luksus był prawdziwie nasz: prowincjonalny, prostacki, upokarzający, a zatem bezpieczny i łatwy do kontrolowania.

Jako że czasy Peerelu są obecnie jak najbardziej na czasie, że mamy Peerelu zadziwiające zmartwychwstanie, zabrałem się ze ściśniętym z nostalgicznego wzruszenia gardłem do lektury książki Aleksandry Boćkowskiej „Księżyc z peweksu. O luksusie w PRL”. Niektórzy uparcie powiadają, że czasy Polski Ludowej były przesiąknięte nędzą, szarością, smutkiem i opresją, wielu jednak przecież wspomina te lata niemal z rozrzewnieniem, jako i ja wspominam – pamięta się tylko dni słoneczne, a młodość zawsze dźwięczy wzniosłymi tonami i skrzy się radosnymi barwami, nawet jeśli w istocie była w kolorze błota. Ten, kto się w Peerelu wychował, ten także pamięta owe wyśnione luksusy, o których Boćkowska reportersko z niebywałą swadą pisze. Po tej książce zdaje mi się, że dzisiejsze luksusy kapitalistyczne to jest co najwyżej żałosna namiastka luksusów peerelowskich, a że tamte były niemal nieosiągalne, to tym cenniejsze. Jeśli dziś można w każdym sklepie osiedlowym kupić to, co wówczas wyłącznie w peweksie za bony lub twarde dolary, to co to za luksus dzisiaj?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    materialnie dobrze sytuowaną grupą było duchowieństwo, od diecezji , to już luksus
    już oceniałe(a)ś
    15
    1
    Panie Krzysztofie! Żoliborski cwaniaczek-komuszek z rodzinką przywleczoną do PRL-u spod Odessy doskonale odnajdujący się w czasach Gomółki i Gierka (a nieprzydatny i zagubiony w III RP) i nawet te dwa poniższe posty ukazują tęsknotę za PRL-em... Homo peerelopolacus WIECZNIE ŻYWY - i czemu, tu dzisiaj w XXI wieku globalizmu i wolności - się dziwić (tej peerelowskiej gawiedzi i tłuszczy, która lubi "trzymanie za mordę" [cyt. za publiczną wypowiedzią pewnego znaczącego posła aktualnego sejmu])???
    już oceniałe(a)ś
    13
    1
    Sok "Dodoni". Pomarańczowy. To był luksus! Tak wielki, że nigdy go nie piłem. Za drogi był :( ...
    @pedro.666
    Sok z ananasa był dla mnie szczytem luksusu. Raz wypiłem go w kawiarni "Literacka" w Krakowie. Byłem bardzo młody i to było wielkim przeżyciem, jak jedzenie pierwszego banana. Ech..to były specyficzne czasy.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    znaczy, czekać mamy aż wszystek pamiętający błotne czasy PeeReLa lud ciemny a nostalgiczny, odejdzie do krainy wiecznych łowów? s t r a ch się bać! wszak oni młodość drugą przeżywają aktualnie, a gdzie tam do młodości trzeciej :/
    znaczy... nie ma już którędy sp...alać O_o
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    ŚWIETNY felieton.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0