Przez dziesięciolecia wydawało się, że spory o sens powstania warszawskiego przypominać będą awantury między wierzącymi a ateistami o istnienie Boga. Adwersarze nie mogli się zgodzić co do kwestii podstawowych ocen i skutków. Czy na przykład powstanie uratowało narodowego ducha w latach komunizmu, który zmaterializował się w pierwszej „Solidarności”, albo czy klęska 1944 zapobiegła krwawemu zrywowi wolnościowemu w 1956 roku. Wyglądało na to, że już zawsze z naukowej literatury powstańczej Polak będzie brał to tylko, co mu w duszy gra.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
i dlatego Anders chciał postawienia Okulickiego przed sądem wojennym. Polskim sądem wojennym w Londynie - żeby nie było wątpliwości.
Jedyne, co dziwi, to postawa Stalina, który z racji wyręczenia go w wymordowaniu kwiatu patriotycznej, polskiej inteligencji powinien obdarować Okulickiego dorodną willą na przedmieściach Moskwy, a nie ciągać po procesach.
Mnie dziwi jeszcze, że mądry Anders ma dość głupawą córkę.
To, że jest się dobrym generałem nie oznacza, że będzie się dobrym ojcem.
To nic dziwnego taką sowieci mieli metodą .Jagoda namordował to zlikwidował go Jeżow , Jeżowa Beria Berię Chruszczow itd .Nie ma człowieka nie ma sprawy . Akurat Okulicki miał możliwość poddania sie presji sowietów w czasie niewoli a potem możliwości .
A od kiedy to wojskowi mają mądre córy ?
Od dawna tak uważałem i bardzo dobrze, że taka książka powstała. Bardzo zbliżyła nas do prawdy, jakby nie była trudna.
w starości nabrał zamiłowania do hazardu i, że tak powiem, knajpianych szansonistek. z jedną z nich zdarzyła mu się wpadka - której to wpadce nie użyczył swego nazwiska.
Czemu dziwi? Standardem było (i jest) mordowanie świadków, w tym siepaczy z własnego nadania. Okulicki był klasycznym polskim bohaterem: przerośnięte ego, brak elementarnych predyspozycji i wykształcenia wojskowego, w głowie patriotyczne, "szlachecko-dworkowe" siano. Dodatkowo działał w pełnym oderwaniu od realiów, a polskie procedury konspiracyjne, na dole jako-takie, im wyżej tym bardziej przypominały środowisko, w którym Polacy czują się najlepiej: zamiast szkoły msza, zamiast mózgu szabelka. Idealny materiał na marionetkę w rękach inteligentnego, bezwzględnego gracza. A że gracz zdjął z pola pionka, który wykonał robotę, to jednak nic dziwnego. Tyrani tak mają.
"Ludowi potrzeba zatem wroga. (...) Wroga rozpoznawalnego i naprawdę groźnego ma się we własnym domu lub na jego progu. Dlatego właśnie Żydzi. Dała nam ich boska Opatrzność, korzystajmy więc z tego i, na Boga, módlmy się,żeby nigdy nie zabrakło jakiegoś Żyda, którego należy się bać i nienawidzić. Potrzeba wroga, żeby lud nie tracił nadziei. Ktoś powiedział, że patriotyzm to ostatnie schronienie łajdaków; ludzie bez zasad moralnych owijają się zwykle sztandarem, a bękarty powołują się zawsze na czystość swojej rasy. Narodowa tożsamość to jedyne bogactwo biedaków, a poczucie tożsamości oparte jest na nienawiści - na nienawiści wobec tych, którzy są inni. Należy podsycać nienawiść, jest cnotą obywatelską. (...) Potrzeba zawsze kogoś kogo się nienawidzi, aby dzięki temu uzasadnić własną nędzę." Umberto Eco
Teraz nie zydzi tylko arabowie .
natomiast mechanizm pozostaje bez zmian.
Cała prawda. Podobno kiedyś pewien dziennikarz zebrał się na odwagę i spytał Hitlera:
" -A co by było, gdyby Żydzi nie istnieli?
- Cóż, trzeba by było ich wymyślić."
Powinno się to przypominać, gdy Kaczyński wypowiada się na temat, już nawet nie opozycji, ale wszelkich niezadowolonych. Wiem, skala inna ale osobowość wodza i sposób postrzegania rzeczywistości -podobne.
Eee, aNTYSEMITYZM NIE POTRZEBUJE zYDÓW DO ISTNIENIA.
Nie mieszajmy roznych spraw.
PW wyniklo z bledow Montera, Bora i innych dowodcow. Nie nalezalo rowniez wspoodzialac z Armia czerwona, ale sie na nowo ukryc, schowac bron i czekac na okazje.
Nie byloby zapewne PW gdyby zyl Grot.
Dla ludzi takich jak moi rodzice PW wydawalo sie koniecznoscia, bo bali sie wywozki mezczyzn do Niemiec. Nie buyli to ludzie glupi. Latwo jest sadzic jak sie juz zna konsekwencje.
Kibole, PiS itp bezprawnie uzywaja symboliki PW, choc nie maja do tego zadnego prawa. AK nie byla partia ani formacja polityczna. Za wykorzystywanie symboliki AK rzez cyniczne faszystowskie partie AK i jej dowodcy nie ponosza zadnej odpowiedzialnosci.
Że też nas to jakoś nie dziwi. Że też to wciąż się podoba. Ten przerażający infantylizm.
Po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku wśród przywódców Solidarności byli tacy, którzy nawoływali do zbrojnego powstania. Na szczęście do tego nie doszło, a byłaby rzeź. Tak więc może troszkę zmądrzeliśmy, ale chyba tylko troszkę ...
Wielka to zasługa Lecha Wałęsy i tych jego doradców, którzy go naprawdę wspierali.. I cały ipn nic na to nie poradzi
"Stalin miał swoich szpiegów w AK i Niemcy także. Niemcy mieli swoich szpiegów u Stalina, Sowieci u Niemców."
Za dużo się Klossa naoglądałeś.
"Po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku wśród przywódców Solidarności byli tacy, którzy nawoływali do zbrojnego powstania."
Serio? Podaj nazwiska i źródła.
W momencie, gdy Stalin zobaczył Warszawę wykrwawioną i burzoną odetchnął z ulgą, dostał bowiem w podarunku wspaniały prezent, gdyż zrównana z ziemią Warszawa znaczyła, że nie będzie zaciekle broniona przez Niemców, ponadto pozwoliło mu to dać kilka miesięcy wytchnienia przed błyskawiczną i udaną ofensywą styczniową. Niemcy z współpracą z KG AK pomogli Stalinowi, został zniszczony naturalny ośrodek oporu narodowego przeciwko sowietyzacji Polski.
I to jest argument za zburzeniem PKiN i odtworzeniem tam przedwojennej siatki ulic. Oczywiście to nie nastąpi, również dlatego, że część sowieckości nadal pokutuje w warszawiakach - tych starych, pamiętających PRL-owską Warszawę.
Zburzenia PKiN chcą tylko obywatele wyklęci. Normalni warszawiacy są za jego istnieniem i funkcjonowaniem na pożytek mieszkańców. CBOS robił badania :-)
Zburzyc PKiN - typowe polactwo.
Morawiecki, Gwiazda
Ile pieniędzy na realizację tego pomysłu jesteś gotowy wpłacić ?
Zadeklaruj się i rozpocznij zbiórkę
A skąd to jest przeklejone?
"na rozkaz rządu londyńskiego" skąd to zostało wzięte ? Z jakiegoś materiału propagandowego z początku PRL (przed 1956 r) ? Przecież rząd londyński był przeciw, bo prosty nieemocjonalny rachunek pokazywał, że straty muszą przekroczyć korzyści. To nieszczęście spowodowało kierownictwo AK w kraju. I ten przypadek pokazuje niebezpieczeństwo bezmyślnego wychowywania młodzieży w duchu patriotyczno-powstańczym, tak jak było przez II wojną i niestety jak się to znowu robi teraz. Bo za jakiś czas młodzież dorośleje zaczyna rządzić, ale jej archaiczny sposób myślenia powoduje, że podejmują szkodliwe dla obywateli decyzje.
Powstanie wybuchło WBREW rządowi londyńskiemu. Rozkaz wydał komendant główny AK i delegat rządu na kraj. Rząd londyński jest co najwyżej winny tego, że dał im takie uprawnienie. Dodajmy, że obaj zostali skołowani przez oszołomów-dywersantów sowieckich w sztabie, różnych Chruścieli i Okulickich. Ten drugi rzadko kiedy bywał trzeźwy. Jest jednak jeszcze jeden, poważniejszy aspekt sprawy. Przed wojną system szkolenia był taki, że do kapitana włącznie oficer miał być "kogucikiem", od majora wzwyż miał myśleć i kalkulować. Teraz, w 1939 r. większość generalicji trafiła do oflagów (poza Sosnkowskim), jedna trzecia korpusu oficerskiego trafiła do dołów leśnych w Katyniu i Charkowie. Ich miejsca zajęli "generałowie czasu wojny", czyli pułkownicy-majorowie-kapitanowie. Kto miał myśleć i kalkulować? Żaden polski generał II W. Św. niczym się nie wykazał. Każda polska akcja tej wojny po 1939 r. to krwawe jatki. I co? odzyskali Polsce niepodległość? G...o!!! To po co to było?
Powstańcy W-wy utłukli 1500 Niemców, najgorszych szumowin, jakie świat widział, tracąc 15 tys. ludzi, niedoszłych elit. Warto było? A ofiar cywilnych było grubo ponad 100 tys. Warto było?
Swieta racja.
Stalin naciskal na Churchilla, a Churchill na Mikolajczyka, zeby pomoc Armii Czerwonej. Mikolajczyk zas na dowodztwo AK. Ale Sosnkowski potepil powstanie.
Oddzialy Berlinga, ktore probowaly pomoc powstancom byly surowo karane. Pamietam karna kompanie, ktora poslano za kare 17 stycznia w pierwszej linii. Przezyl tylko dowodca.
to takie nasze tabu narodowe
glupota.
Wcześniej też były takie książki i to wydawane najpierw w Londynie np. Jana M. Ciechanowskiego jej tytuł to chyba "Powstanie Warszawskie w świetle dokumentów" dziś jest też dostępna w Polsce pod trochę innym tytułem.
A wicepremier Morawiecki jest przez 63 dni w roku abstynentem dla uczczenia Powstania Warszawskiego - tak oświadczał w kampanii wyborczej.
Uzgadnianie ze sztabem radzieckim miało miejsce w Wilnie. Z wiadomym skutkiem.