Uważa, że szarlotka jej się nie udała. Za to udało życie. Gospodyni w turkusowo-niebieskiej chustce na głowie, zawiązanej tak, jak robiły to przedwojenne elegantki. Może to najelegantsza ze wszystkich osiemdziesięcioletnich dam, jakie poznałem. Pani Hanna. Siedzi naprzeciwko przy stole. Po mojej prawej stronie siedzi jej córka, po mojej lewej stronie nie ma nikogo.
Mogłaby tu siedzieć Berith, mówi i patrzy na puste krzesło. Trzeba zacząć od tego, że kiedyś to był drugi dom Berith...
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Ja też!
Mitem nie jest polska gościnność, mitem jest zakładanie, że ona istnieje w jakimkolwiek narodzie, należy trochę pomieszkać w innej rzeczywistości, niż polska, aby na własnej skórze przekonać się czy owa gościnność nie jest utopią.
Myślę, że pan Szczygieł odbierze Pani skojarzenie z twórczością pani Krall - jako komplement.
? ? ?
Dziękuję. Boję się trochę odpowiedzialności. Nie zawsze uda mi się zebrać pierwszorzędnego materiału. Ale pozdrawiam serdecznie. Szczygieł
To nie jesteś Pan sam, bo też tak mam :) Swoją drogą nieustannie się zadziwiam, skąd Panu Szczygłowi takie niesamowite historie jednak spadają regularnie na warsztat?
Dużo zagaduję ludzi w różnych miejscach a ostatnio dość często czytelnicy mi podsyłajà typy.