Kiedyś, każdy marzył, żeby na urodziny dostać motor, a dziś prosi rodziców o sfinansowanie własnego CD. Rozmowa z Camillem Pasquarellim, włoskim fotoreporterem

Neomelodic – co to jest?

– Mieszanka tradycyjnej muzyki neapolitańskiej i synthpopu. W Neapolu, gdzie w latach 80. narodził się neomelodic, słychać go dziś na każdym rogu.

Dla tutejszych nastolatek Emiliana Cantone, gwiazda tego gatunku, jest ważniejsza
niż Beyoncé.

Dlaczego?

– Bo śpiewa w neapolitańskim dialekcie o sprawach, które są bliskie neapolitańczykom. Tutaj lokalna tożsamość jest bardzo silna, ludzie czują się związani ze sobą i z miastem. Nie tylko przez język, którego ja, rzymianin z urodzenia, w ogóle nie rozumiem, ale też przez pewien kodeks wartości i styl życia. Piosenkarze neomelodic śpiewają o tym, jak wygląda życie w i bassi, domach przy wąskich uliczkach Neapolu, o dramatach miłosnych, no i oczywiście o chłopakach z ulicy.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze