Dwie młode Francuzki i ksiądz naprawiają niebieski ciężarowy ambulans na poboczu wyboistej drogi między Warszawą a Piotrkowem Trybunalskim. Jest listopad 1945 roku. Jedna z kobiet ma metr pięćdziesiąt, nosi krótkie, nierówno ostrzyżone włosy. Ręce trzyma nonszalancko w kieszeniach szerokich spodni ubrudzonych smarem. Druga ma rozpiętą skórzaną kurtkę z kożuszkiem, ciemne loki, beret. Ksiądz narzucił na sutannę wełniany sweter. Pada śnieg.
Doktor Madeleine Pauliac 20 kwietnia 1945 roku przyjeżdża do Warszawy. Zastaje 20 francuskich wolontariuszy, byłych więźniów, i jednego lekarza, kapitana Liebera, którzy starają się ratować życie francuskim żołnierzom w niewielkim lokalu użyczonym przez Polski Czerwony Krzyż. Mają do dyspozycji 14 łóżek. Nie ma wody ani elektryczności. Zamiast opatrunków używa się gazet. Doktor Pauliac przywozi z Moskwy samochód pełen lekarstw. 1 maja powstaje oficjalnie Misja Repatriacji Francuzów z Polski, którą kieruje pułkownik Poix. Lekarze decydują wspólnie o przetransportowaniu tam wszystkich Francuzów przebywających w szpitalach i obozach. Dochodzą do nich słuchy o słabej pomocy, a nawet kompletnym braku pomocy rosyjskich medyków. Niektórzy żołnierze odsyłani są do polskich szpitali, które według Francuzów są zbyt ubogo wyposażone. Na polskie drogi wyrusza L'Escadron Bleu - Błękitny Szwadron. 12 Francuzek - pielęgniarek i kierowców ambulansów - z Pauliac na czele, między lipcem a grudniem 1945 roku przemierzy 40 tysięcy kilometrów po Polsce, zużywając 1500 litrów benzyny. Madeleine w podróż zabiera jeszcze opata Belliarda, byłego więźnia obozu, przyjaciela. W sześć miesięcy podejmą się 200 misji poszukiwawczych. Pauliac ma 32 lata, jest najstarsza z grupy. Niektóre z dziewczyn egzamin na prawo jazdy zdają dzień przed wyjazdem.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze