Autobiografia Izabelli Cywińskiej - dramatyczna opowieść o upadku świata dzieciństwa i poszukiwaniu własnego miejsca w powojennej rzeczywistości

Mój własny "pierwszy świat", miejsce, gdzie zaczęło się "piękno", był w Kamieniu, w domu rodzinnym, w klasycznym, skromnym parterowym dworze z gankiem ozdobionym czterema przysadzistymi kolumnami.(...) Kamień to był dwór z jednej strony i pałac z drugiej. Miał swój awers i rewers. W istnieniu tych dwóch odmiennych elewacji można dopatrywać się jakiejś symboliki, jakbyśmy my, mieszkańcy, mogli sobie wybrać, czym naprawdę jest, a raczej czym by był nasz dom, gdybyśmy chcieli zamieszkać w jego "wyobrażeniu". Ja wolę dwór, zawsze wolałam, bo był mniej "pański", trochę jak z "Pana Tadeusza". Bryczka, ganek, moje Soplicowo...

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze