Jest pan bardzo inteligentnym mężczyzną - spadłbym z krzesła, gdybym to usłyszał na siedząco. Niestety, biegałem po całej ulicy, prowadząc Święto Ulicy Gałczyńskiego w Warszawie. Zagadywały mnie różne osoby, ale ta pani, koło osiemdziesiątki, wyprostowana, z siwym kokiem na głowie, swoje wyznanie rzuciła z marszu. Było mi bardzo przyjemnie aż do drugiego zdania.
- Ale nie czyta pan "Gazety Polskiej" i nie wie pan tego, co jest pod podszewką, a tam jest prawda! Tam, proszę pana! - powiedziała to i odeszła. Postanowiłem więc zajrzeć pod podszewkę i zaraz kupiłem najnowszy numer z 4.09.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze