Nancy Milford

 

Zelda

 

Wydawnictwo Marginesy

Kim byłby F.S. Fitzgerald, gdyby nie spotkał Zeldy? Po pierwszym okresie hulaszczego szczęścia w Nowym Jorku, na Riwierze Francuskiej, Paryżu, atakach chorby umysłowej Zeldy, jej kosztownych pobytach w sanatoriach, oskarżał ją, że to przez nią nie pisze, że go zrujnowała. A jednak jej postać przebija przez wszystkie jego książki - wykorzystywał w nich jej dziennik, jej listy, wspólnie wymyślane opowieści. Kim była Zelda, "pierwszy podlotek Ameryki", która z rozpaczą pisała do męża: "jak ohydnie jestem od ciebie uzależniona". I na wszelkie sposoby walczyła, by być kimś więcej aniżeli "jego uzupełniającą inteligencją", jak ją nazywał.

Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie

Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi

Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.

Więcej
    Komentarze