Luksus bogatego Polaka to: wino za 15 tysięcy, zegarek za 4 miliony i samolot wyczarterowany dla całej rodziny. Luksus biednego: mięso na obiad, trójka dzieci i żadnych długów.
10 000 ZŁOTYCH (dochód netto na głowę w rodzinie)
L., 42 lata, właścicielka firmy, Małopolska
Luksus to zindywidualizowana oferta. Czuję się luksusowo, kiedy mogę wybierać to, co jest idealnie dostosowane do moich potrzeb. Nie chcę pierwszych lepszych rzeczy, nie robię zakupów w sieciówkach, wakacji nie organizuje mi biuro podróży. Mogę wybierać.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Przy dochodzie kilkadziesiąt tysięcy zł netto miesięcznie na rodzinę nie kupuje się sofy za 120 tysięcy!!!
Nie kupuje się też takiej sofy jeżdżąc autem za 200 tys....
Tu się nic nie klei. Policzcie sobie prosty bilans, w koszty jeszcze te wszystkie wakacje zagraniczne (a prawie na pewno nie mówmy tu o noclegach w airnb filtrowanych rzecz jasna po cenie....) - to się matematycznie nie spina w ogóle. Wiem co mówię, solo mam ok. 20 000 zł dochodu miesięcznie i to jest poziom życia całkowicie niedostępny nie tylko moim realiom, ale nawet moim rojeniom (gdyby w tę stronę chciały iść). No chyba że państwo mają jeszcze odziedziczone 20 mln zł które powoli konsumują dokładając do absolutnie i wielokroć niewystarczających przy opisanych wydatkach przychodach 10K pln na głowę....
Nie odziedziczone 20 mln a kredyt. Zwykły kredyt, tylko duży :)