Nie wiem, kto wygrałby ewentualny plebiscyt na najlepszego króla Polski. Moim kandydatem byłby bez wątpienia Stanisław August Poniatowski.

Ukryte myśli i emocje polskich władców średniowiecznych są nam przez brak źródeł niedostępne; dopiero od XVI w. począwszy z coraz liczniejszych źródeł historycznych wyłaniają się monarchowie jako żywi ludzie. Są wśród nich sensowni (Batory, pewnie także wszyscy trzej Wazowie), ale chyba nie ma naprawdę wybitnego. Z wyjątkiem Stanisława Augusta.

Kiedy został królem (1764), miał bardzo małe pole manewru, bo Rzeczpospolita była już całkowicie zależna od Rosji. Uznał, że jest w tym tragicznym położeniu pewna szansa: Rosja bowiem, mając nadzieję uzależnić od siebie całość Rzeczypospolitej, sprzeciwiała się planom rozbiorowym, a więc na krótką metę chroniła integralność terytorialną. Król miał nadzieję przekonać Katarzynę, że zreformowany kraj ze sprawną władzą wykonawczą będzie dla samej Rosji korzystniejszy niż anarchiczna, niesterowna (a więc i nieprzewidywalna) Rzeczpospolita. Specyfika ówczesnej sytuacji chyba rzeczywiście sprawiała, że nie było innego wyjścia. Jerzy Michalski, jeden z najwybitniejszych znawców epoki, podkreślał, że Stanisław August ze wszystkich polskich polityków tamtych czasów najlepiej orientował się w polityce międzynarodowej. Obawiał się, że entuzjazm patriotów w czasie Sejmu Czteroletniego, odrzucających rosyjski protektorat, zakończy się tragicznie – i tak się stało.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Otóż to.
    Bocheński (ten od "Dziejów głupoty w Polsce") sądził dokładnie to samo o Poniatowskim: jedyny mądry w tym ówczesnym polskim ZOO (reformatorów nie wyłączając).
    Niestety: najpierw załatwiły nas ówczesne Mohery (konfederacja barska), a potem Lemingi (ci od konstytucji 3 maja).
    A Poniatowski uosabiał ówczesną rację stanu: uszy po sobie, walić taktyczne hołdy dla Rosji, reformować i wzmacniać po cichu - i czekać!
    Czekać na lepsze czasy, na zmianę koniunktury dla Polski.
    I zmiana dla Polski przyszła w roku 1796 - tyle, że Polski już OD ROKU nie było :(

    Caryca zeszła, nastał car polonofil... a na horyzoncie był już Napoleon i Nowe Rozdanie.
    I mielibyśmy swoje państwo - bez przerwy, może nawet przez cały wiek XIX?

    To nie - postanowiliśmy WSTAĆ Z KOLAN, jak zawsze.... :(
    @pedro.666
    Car polonofil, Napolen - to jest nasza dzisiejsza wiedza. Twórcy Konstytucji 3 Maja nie mogli mieć o tym pojęcia. Poziom dominacji Rosji w Polsce końca lat 80 i początku 90 XIX można chyba porównać tylko z tym jak Stalin traktował PRL. Ambasadorzy Katarzyny II byli bardziej bezczelni i brutalni niż sowieccy dyplomaci do 1956 roku
    już oceniałe(a)ś
    5
    2
    @pedro.666
    Niestety, przeceniasz go. Nie umiał czekać. Gdyby było tak jak piszesz godziłby się na rolę marionetki i nie wychylałby się. A nie wychylałby się gdyby miał samoświadomość kim naprawdę jest i jaka jest jego realna siła. Może wówczas odgadłby intencje protektorki i nie przeceniał wpływu dawnych łóżkowych dokonań na bieżącą politykę. Może nie pozwoliłby sobie na luksus niedoceniania jej. Wychylanie doprowadziło najpierw do Konfederacji, a potem do Sejmu Wielkiego.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    @chassepot
    Skąd pomysł, że miał złudzenia co do wpływu spraw łóżkowych na politykę?
    Król się akurat nie wychylał. Wychylali się hurapatrioci, którzy najpierw nawarzyli piwa a potem mając sami nieczyste sumienie przyprawili królowi gębę i na niego zwalili skutki swoich działań.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @L.A.
    Dokładnie tak. Jeżeli Stasio się kiedykolwiek wychylał, to dlatego, że go ówcześni Macierewicze do tego zmuszali. Poza tym: moralnie to był gnojek. Ale jako jedyny miał dobry INSTYNKT POLITYCZNY
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @judge2017
    Zgoda, masz rację. Trudno ich się czepiać. Tym niemniej - szkoda, że tak wyszło. Morda w kubeł, reformować, nie bulgotać - taka wtedy była racja stanu.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @judge2017
    Mogli, a nawet powinni. Było już 2 lata po rewolucji francuskiej. COŚ wielkiego się w Europie działo i trzeba było czekać na wynik, a nie włączać się w główny nurt.
    A poza tym od polityków oczekujemy czegoś ekstra - szóstego zmysłu, nosa, palca bożego, intuicji politycznej.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Wszyscy trzej Wazowie????? Zwłaszcza pierwszy który naruszył strukturalną równowagę RP umniejszając prawa 60% jej ludności na rzecz katolików. Drugim naruszeniem równowagi było oparcie się na magnaterii. Wszystko to w przyszłości znacząco przyczyniło się do upadku RP. Nie Panie Janowski, nigdy mnie Pan do Zygmunta Wazy nie przekona.
    @pawelekok4
    Dziekuje za ta opinie - pelna zgoda!
    Zygmunt Waza to chyba najgorszy krol w historii Polski!
    Najbardziej zdradziecki i anty-polski.
    Zaprzedany dusza Habsburgom i Rzymowi.
    Szkoda ze panowal tak dlugo.
    I tylko pomnik w Warszawie ma cool
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    @pawelekok4
    A do tego zupełnie niepotrzebna wojna z Rosja 1609 - 1618, sprowokowanie Szwecji przyłączeniem Estonii, bardzo potrzebnej Rzeczypospolitej.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    @pawelekok4
    Też uważam, że to najgorszy król (może z wyjątkiem Augusta II) który chciał użyć Polski do odzyskania tronu w Szwecji i wpędził nas tym samym w konflikt z kolejnym krajem.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Król, na utrzymaniu ambasadora Rosji i uzależniony psychicznie i politycznie od swej dawnej kochanki, obecnie Cesarzowej Rosji. I nic tu nie zmienia, że dziesiątki magnatów pobierało pieniądze z rosyjskiej ambasady.
    Król, który, choć chroniony przez Naczelnika Kościuszkę w gorących dniach wiosny i lata 1794, małostkowo odmówił udostępnienia map ze swojego dużego zbioru, map na potrzeby wojska.
    On nawet abdykował dziwnym trafem w imieniny Katarzyny.
    A pogląd, że Zygmunt III Waza czy Jan Kazimierz do byli sensowni królowie świadczy o przewrotnym poczuciu humoru Autora
    @judge2017
    Brawo nic dodać nic ująć, poglądy autora są orginalne inaczej, bo jak
    inaczej nazwać taką prezentację historii.

    Zygmunt III Waza frymarczył polską koroną i choć po kądzieli płynęła w nim krew Jagiellonów, chciał zamienić polską na szwedzką i to on właśnie wplątał Królestwo Polskie w konflikt ze Szwecją. Miał wiele szczęścia bo dzięki wspaniałym wodzom Polska w tym konflikcie wychodziła zwycięsko.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @judge2017
    Jakiś przykład „psychicznego uzależnienia” na błędne polityczne decyzje?
    Jakie pole manewru miał król?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Zgadzam sie z autorem. Wsrod gawiedzi dominuja jednak :" ze kochas, kochanek, zdrajca..." i temu podobne bazarowe sady.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Król za , którego należy się wstydzić, skończył na dworze w persburgi z dziwkami, dzieki jego nieustającej miłości do Katarzyny. Marzył , żeby być jej mężem i to jego długi były pretekstem do rozbioru. Polska nigdy nie miała przywódców i nie ma dlatego ma tylko 100 lat. To święto 3 maja jest śmieszne, Katarzyna powiedziała tak skorumpowanych ludzi nie ma w żadnym państwie. Śmiechu warta ta historia i tylko wypełnia lukę , bo innej poważnej w dziejach Polski nie ma. I jeszcze nazywanie bitwy warszawskiej cudem nad Wisła oznacza, ze nikt nie wierzy w rozum tylko działania przypadkowe. To mówi o charakterze Obywateli .
    już oceniałe(a)ś
    6
    2
    Chyba sam był od początku świadomy, że znalazł się na niewłaściwym miejscu. Jedynym wolnym wyborem było odmowa kandydowania, ale na to zabrakło mu charakteru. Już sama akceptacja wyboru pozbawiła go jakiejkolwiek możliwości sprawczej, bo wprowadziła element konfliktu pomiędzy królem, a jego bazą polityczną (Familią), a ostatecznym zerwaniem była tzw. afera Dogrumowej - też inspirowana przez Rosję. Zabrakło też przenikliwości, by po 1786 roku się przyczaić i nie angażować w jakiekolwiek awantury. Ogromne długi osobiste były dla niego batem, którym szantażował go kto chciał i potrafił to wykorzystać.

    Nazwałbym go zupełnie inaczej - nie stworzył fundamentu przetrwania polskości tylko fundament pod polskość współczesną. Okaleczoną, zakompleksioną, martyrologiczną - pozbawioną możliwości rozwoju w czasach, gdy kształtowały się nowoczesne narody i nowoczesne klasy społeczne. Zamiast tego ukształtowały się hybrydowe potworki - np. inteligencja. Na początku ludzie bez zajęcia - ani w biznesie, ani w urzędach, ani w armii, ani w szkolnictwie tylko z braku laku samozwańczy przewodnicy i sumienie.
    @chassepot
    No przecież właśnie dlatego Rosja go popierała bo wiadomo było, że nie będzie popularny. Rezygnacja z kandydowania sprawiła by jedynie, że królem zostałby ktoś pokroju Szczęsnego Potockiego czy innego Ponińskiego. Chętnych by przecież nie brakowało.
    W jakie awantury się angażował?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @chassepot
    Ta polskość o której piszesz to efekt braku państwowości w XIX wieku. Trudno obarczać za to króla.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Co za bzdury , jak się nie ma czym lub kim chwalić w historii, to się dopisuje banały ujmując w słowa intelektualisty. Po tym królu hulace nastąpił 3 rozbiór.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Autor chyba niewiele czytał o tym "cudotwórcy". Wydając tak zdecydowaną opinię o tym pożal się Boże władcy należy dokładnie gościa prześledzić. Nie można oceniać jegomościa przez pryzmat obiadów czwartkowych.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1