W maju 1429 r., w krytycznym momencie wojny stuletniej, cała Francja na północ od Loary znalazła się pod angielską okupacją. Za sprawą heroicznej postawy Joanny d’Arc udało się jednak odblokować oblężony Orlean, ostatnią przeszkodę na Loarze do zajęcia południa kraju. Delfin Francji Karol VII przyznał wówczas Joannie dowództwo armii księcia Jana II d’Alençon i udzielił zgody na odbicie innych przepraw na rzece. Zdobycie Jargeau, gdzie Joanna pokazała niezwykły heroizm, był pierwszym etapem tego marszu. Francuzi wkrótce odbili Dolinę Loary, a 17 lipca Karol VII koronował się w Reims na króla. Rok później Joanna wpadła w ręce wroga, a w maju 1431 r. Anglicy spalili ją na stosie w Rouen.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
No właśnie obecnie wygląda, że chyba raczej nie zginęli. Interesowałem się kiedyś taką "ucieczkologią" i coś tam sobie poczytałem o tej sprawie.
Dziennikarskie śledztwa podejmowane przez różne stacje TV (National Geographic, Discovery, History Channel...) na przełomie XX/XXI w. dotarły do mnóstwa mniej lub bardziej wiarygodnych poszlak, że ucieczka Morrisa i braci Anglin się jednak powiodła. Nie mówię tu o takich historiach, że niektórzy członkowie rodziny Anglinów twierdzili że utrzymywali z nimi kontakt; że były jakieś ich listy listy rzekomo przesłane po ucieczce; że w przebraniu za kobiety : ) uczestniczyli w pogrzebie swojej matki i/lub ojca itd.itp. Różne rzeczy ludzie zmyślają, zresztą gdyby się któraś z nich potwierdziła to byłby dowód, nie poszlaka, nie? Natomiast kiedy US Marshalls ("wydział pościgowy") przejęli śledztwo od FBI to była okazja by ponownie przeanalizować dowody. W 2011 Deputy of Marshall (czyli chyba coś jak zastępca szeryfa?) Michael Dyke wziął udział w programie National Geographic "Vanished from Alcatraz" i przekazał wiele istotnych informacji. Wyszło, że w 1962 FBI sporo tego ukryła przed opinią publiczną.
1). Po ucieczce agenci FBI i straż więzienna informowali dziennikarzy, że ucieczka z Alcatraz przez wody zatoki jest niemożliwa z uwagi na bardzo silne prądy i zimną wodę. Jest to fizycznie ponad siły człowieka. Jednak już pół roku po Morrisie i Anglinach próbę ucieczki z wyspy podjęli dwaj inni więźniowie John Paul Scott i Darl Lee Parker. 16.XII.1962 około 5:30 rano wyłamali kratę w oknie toalety na poziomie magazynowym pod kuchnią, gdzie pracowali, opuścili się z okna po linie i weszli do wody. Parker, który w trakcie ucieczki złamał nogę w kostce, zdołał dotrzeć tylko do małej wysepki czy raczej skałki Little Alcatraz oddalonej o około 100 m, gdzie się zatrzymał i został schwytany około 20 minut po ucieczce. Scotta jednak mimo poszukiwań w wodzie nie odnaleziono. O 7:40 grupa nastolatków powiadomiła policję, że na plaży w rejonie Fort Point (pod mostem Golden Gate) znaleźli nieprzytomnego człowieka. Był to właśnie Scott, w ciężkim stanie z powodu wyczerpania i hipotermii (przed powrotem do więzienia spędził jakiś czas w szpitalu) - niemniej do brzegu dopłynął.
Nie udało mi się za wiele znaleźć na temat Scotta i jego umiejętności pływackich, tyle że był silnym, wysportowanym facetem. Natomiast wiadomo, że John i Clarence Anglinowie od dzieciństwa mieli opinię doskonałych pływaków. Regularnie popisywali się wtedy przed rodzeństwem i kolegami pływając wiosną w jeziorze Michigan, gdy wody dalej od brzegu pozostawały jeszcze zalodzone. Zatoka San Francisco z pewnością aż taka zimna nie była.
I jeszcze jeden szczegół: Scott i Parker mieli do dyspozycji bardzo proste przyrządy pływackie: "rękawki" (water wings), przyczepione do ramion pływaki sporządzone z nadmuchanych gumowych rękawic kuchennych. Morris i Anglinowie postarali się bardziej - zaopatrzyli się w nadmuchiwane kamizelki i nadmuchiwaną tratwę, wykonane z płaszczy przeciwdeszczowych. I we trzech mieli sprzęt przygotowany na 4 osoby - wraz z nimi miał uciekać jeszcze jeden więzień, Allen West, który jednak z przyczyn technicznych nie zdołał wydostać się z celi na czas. Tak więc nie wydaje się już takie niemożliwe, że zdołali dopłynąć do brzegu.
c.d. ucieczki z Alcatraz:
2) W 1962 FBI informowała opinię publiczną, że nie znaleziono śladów uciekinierów ani ich tratwy nigdzie na brzegach zatoki. Nie odnotowano także w okolicy kradzieży samochodu, a wszak zbiegowie musieliby jakoś kontynuować swoją ucieczkę, nie na piechotę przecież. Nagłośniono natomiast sprawę zwłok, jakie miesiąc po ucieczce miała dostrzec w wodzie u ujścia zatoki załoga norweskiego statku. Ciała wówczas nie odnaleziono, natomiast w kilka miesięcy później morze faktycznie wyrzuciło w tym rejonie na brzeg ludzkie szczątki. Zmarłego nie udało się zidentyfikować, pochowano go później pod nazwiskiem John Bones Doe :). Śledczy ograniczyli się do stwierdzenia, że był to mężczyzna, wiekiem i wzrostem pasujący do Franka Morrisa.
W 2011 w programie National Geographic na temat ucieczki, zastępca Dyke ujawnił raport, mówiący o znalezieniu tratwy uciekinierów na wyspie Angel Island już 12.VI.1962, w dzień po ucieczce. Obok na piasku były ślady kilku osób. Nieopodal tego miejsca znajdowała się przystań z mnóstwem łodzi - uciekinierzy mogli bez trudu zabrać jedną z nich i przedostać się na stały ląd. Poinformował też, że w hrabstwie Marin, gdzie to wszystko się działo, 12.VI rano była zgłoszona kradzież samochodu - niebieskiego Chevroleta z 1955 r. Tego samego dnia o 11:30 w leżącej 130 km na wschód od San Francisco miejscowości Stockton do policji drogowej wpłynęła skarga jakiegoś kierowcy: twierdził on, że trzech facetów w niebieskim Chevrolecie, jadących szybko i w niebezpieczny sposób, zepchnęło go z drogi.
Zdaniem Dyke'a FBI celowo rozpowszechniała fałszywe informacje, aby uśpić czujność zbiegów i wywołać u nich przekonanie, że są uznawani za zmarłych i nikt ich już na serio nie szuka. Miało to ułatwić śledztwo i pościg za nimi. Ale jakoś nie ułatwiło...
W czasie realizacji filmu National Geographic w 2011 Dyke dokonał ekshumacji ciała Johna Bonesa Doe celem przeprowadzenia badań DNA. Wykluczyły one pokrewieństwo zmarłego z Frankiem Morrisem. W 2015 przy innej okazji Dyke porównał też pozyskany materiał genetyczny z DNA rodziny Anglinów. Również i w tym przypadku wynik był negatywny.
Dzięki :)
On prowadzi Zacharskiego, więc jest pewnie z BfV :)
popatrz na prezesa wyglad nikczemny a z putinem reka w reke
Twoja wypowiedź przypomnina mi Szwejka " Nie wiesz chłopie jak szpieg wygląda?".