Powstanie Ajaxu Amsterdam i koniec wojny Francji z Algierią. Co jeszcze wydarzyło się 18 marca?

18 marca 1241. Klęska pod Chmielnikiem

Rycerstwo krakowskie i sandomierskie dowodzone przez swoich wojewodów i kasztelanów ma powstrzymać przerażających Mongołów pustoszących tereny polskie, a na południu rozprawiających się z Węgrami. Bitwa pod Chmielnikiem była obroną pobliskiego Krakowa. Dowódca mongolski Bajdar zmylił Polaków, pozorując ucieczkę, po czym na zdezorientowanych przeciwników uderzył oddział odwodowy. Bitwa zakończyła się klęską, a dziesięć dni później Tatarzy zajęli Kraków i ruszyli na Śląsk, gdzie 9 kwietnia pod Legnicą zastąpił im drogę książę Henryk Pobożny. I ta bitwa zakończyła się tragicznie - Polacy zostali rozbici, a książę Henryk poległ. Zwycięscy Tatarzy zwrócili się na południe, by wesprzeć swoich na Węgrzech.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Krakowianie twierdzą, że król wolał wieś dlatego przeniósł stolicę do Warszawy.
    już oceniałe(a)ś
    11
    0
    Stołeczność Warszawy jest usankcjonowana prawnie dopiero od XX w.: w konstytucji RP z 1997 r (w rozdz. I art 29). Wcześniej zapis ten wprowadzała jedynie konstytucja lipcowa z 1952 r. (Rozdz. 9 art 90). Jeszcze wcześniej zapis dotyczył jedynie uznania praw miast królewskich w liczbie 141 przez Sejm Czteroletni z 1791 r. Dokument włączony w całości jako rozdział III w Konstytucję 3 Maja. I to wystarczało.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    Uff a juz myslalam, ze mieszkam w grajdolku...
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    Polacy szukali nie tylko żydów, i tak np. pismo grupy Znak przesłane do Delegatury Rządu na Kraj w czerwcu 1941 r. Jak dowodzili jego autorzy, „donosicielstwo stało się plagą grożącą utratą najlepszych i najdzielniejszych jednostek. Znany jest fakt, że urzędy niemieckie (jak na przykład gestapo) zawalone są donosami składanymi przez samych Polaków o ich spółrodakach. Znaczna część tych oskarżeń wnoszona jest dobrowolnie przez dorywczo zgłaszających się, nawet nie jest pieniężnie opłacana”.
    Źródło: TP Autor: Krzysztof Wasilewski |
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    <<< Skala szmalcownictwa podczas niemieckiej okupacji w Polsce jest trudna do oszacowania. Badacz Holocaustu prof. Jan Grabowski pisze jednak, że stało się źródłem dochodu dla tysięcy ludzi, a w Warszawie mogło się nim zajmować około 5 proc. populacji. >>>

    Ba, mogło się zajmować nawet 95% populacji i ma to dokładnie takie same podstawy faktograficzne, tj. szerokie rękawy prof. Grabowskiego. Nawet jednak te 5% to dość ambitny szacunek, bo zważywszy na to, że Warszawa pod koniec 1943, po likwidacji Getta, miała 900-1000 tys. mieszkańców, szmalcownictwem musiałoby się parać do 50 tys. ludzi. Tymczasem na dużo bardziej naukowych podstawach szacuje się liczbę Żydów ukrywających się w Warszawie na 25-30 tys., z czego znaczna część przeżyła... Powstaje w tej sytuacji trudne pytanie, z czego właściwie utrzymywały się te tysiące nieszczęsnych szmalcowników, którzy nie mieli ani jednego Żyda do szantażowania i właściwie na jakiej podstawie byli w związku z tym szmalcownikami; czyżby była jakaś specjalna szkoła zawodowa wydająca dyplomy w tym fachu...?
    @kapitan.kirk
    mogło być tak, że wielu czy nawet większość z tych ludzi nie wytropiła żadnego ukrywającego się Żyda, którego mogliby za pieniądze wydać Niemcom lub szantażować go zdemaskowaniem, wymuszając okup. Ale z braku innego zajęcia i zapewne pod wpływem miejskich legend o dużej liczbie ukrywających się zbiegów z getta, oczywiście jak jeden posiadających duże ilości pieniędzy i złota, zajmowali się ich tropieniem, licząc na to że im się to kiedyś opłaci.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @poziomka
    Rozumiem, oczywiście - jest to tzw. szmalcownictwo bezobjawowe. Tj. nie wytropił taki żadnego Żyda, ani go nie szantażował, ani nic nie wiadomo o tym, czy nawet próbował, ale kto wie, czy by nie chciał; i to już wystarczy.
    już oceniałe(a)ś
    1
    2
    @kapitan.kirk Poczytaj sobie antysemito, a mozliwe, ze i potomku szmalcowników, bo najgłośniej zaprzeczaja dzisiaj ci, których przodkowie wzbogacili się na Żydach
    www.1944.pl/artykul/szmalcownicy-w-okupowanej-warszawie,5116.html
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @salomea
    No właśnie przeczytałem i znalazłem tam min. taki oto fragment : "Najmniejszą grupę szmalcowników – 20 – stanowili Żydzi lub osoby o innym pochodzeniu. Jak pisze Jan Grabowski, ich rola również była bardzo istotna: w szajce Polacy odpowiadali za znajomość miasta, Niemcy – za kontakty z niemiecką agenturą policyjną, zaś Żydzi wskazywali „najlepiej rokujące” ofiary, czyli zamożnych Żydów po aryjskiej stronie. Wiosną 1943 r. szczególnie niebezpieczny był niejaki „Kohn” – syn adwokata, który wydawał Niemcom głównie żydowskich adwokatów.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0