Podczas oblężenia Częstochowy przez Szwedów jej obrońcy dokonali skutecznego wypadu. Miecznik sieradzki Stefan Zamojski, wyprowadziwszy ochotnika o godzinie 1 z południa skrytemi drzwiami do głębokiej obok murów fosy, pozabijał napotkanych kamieniarzy, dwa najbliższe działa zagwoździł i szczęśliwie wrócił do klasztoru. Tak opisywał tę tzw. wycieczkę w swej "Wojnie szwedzkiej 1655-1656" historyk Ludwik Kubala (autor wielce szanowany przez Sienkiewicza). Owi kamieniarze to górnicy z Olkusza, którzy szykowali podkop; mieli podłożyć pod klasztor miny. Był to jeden z ostatnich epizodów obrony sanktuarium, nocą z 26 na 27 grudnia Szwedzi odstąpili od oblężenia.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nie nazywał się 'Suspicio Lines', tylko 'Sulpicio Lines' - i cała gra słów na nic...