Początek służby "Aurory" i otwarcie pierwszych po drugiej wojnie światowej igrzysk olimpijskich w Londynie. Co jeszcze wydarzyło się 29 lipca?

29 lipca 1903 r. Początek służby "Aurory"

Do służby wszedł krążownik "Aurora", po latach symbol rewolucji październikowej. Stępkę położono 20 września 1896 r. w petersburskiej Stoczni Admiralicji, a 20 maja 1900 r. okręt został zwodowany. Podczas wojny rosyjsko-japońskiej (1904-05) "Aurora" wraz z jednostkami Floty Bałtyckiej została wysłana na Pacyfik i 27-28 maja 1905 r. wzięła udział w przegranej bitwie pod Cuszimą. W 1917 r. zrewoltowana załoga krążownika uczestniczyła w rewolucji lutowej, a 7 listopada o godzinie 21.40 z działa "Aurory" zacumowanej na Newie, naprzeciw Pałacu Zimowego (siedziby Rządu Tymczasowego), oddano strzał ślepym nabojem. Propaganda bolszewicka przedstawiała ten incydent jako sygnał do szturmu na pałac i początek rewolucji komunistycznej. Zaraz po drugiej wojnie światowej "Aurora" stała się okrętem-muzeum.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Marcin Ręczmin poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Może warto wspomnieć o jednej jeszcze potyczce, w której wziął udział krążownik Aurora. Był to tzw. incydent Dogger Bank (określany też jako incydent pod Hull).

    Podążająca na Daleki Wschód eskadra Floty Bałtyckiej miał ostrzeżenia od wywiadu o możliwości ataków ze strony floty japońskiej (!) a może nawet sprzymierzonej z nią brytyjskiej (!!!) na wodach wokół Wysp Brytyjskich. W nocy z 8/9.X.1904 (20/21.X wg normalnego kalendarza) w warunkach zamglenia, w czasie mijania tzw. ławicy Dogger Bank, płycizny będącej popularnym łowiskiem, uzbrojony transportowiec Kamczatka wziął światła pozycyjne i sygnałowe jednostek rybackich za sygnały japońskich torpedowców szykujących się do ataku. Podniósł alarm i otworzył ogień, a z pomocą przyszły mu inne rosyjskie okręty, strzelając do różnych świateł i niezidentyfikowanych jednostek pływających, w tym do siebie nawzajem. Łącznie wystrzelono ponad 300 pocisków artyleryjskich, na szczęście głównie małego kalibru (75 i 47 mm) oraz 1800 z karabinów masz.

    Efekty strzelaniny były następujące: 1 kuter rybacki zatopiony, 5 uszkodzonych, 2 rybaków zabitych, 6 rannych (jeden z nich zmarł później z powodu odniesionych ran). Po stronie rosyjskich najmocniej oberwała właśnie Aurora, mająca 2 rannych (jeden z nich, pokładowy kapelan zmarł potem w szpitalu). Uszkodzony został też krążownik Dymitr Donskoj oraz (lekko) pancernik Oleg, na którym eksplodowało działo 75 mm.

    Incydent wywołał wielkie oburzenie brytyjskiej opinii publicznej, w parlamencie padły wypowiedzi, żeby wysłać w morze jakąś eskadrę pancerników Home Fleet i puścić na dno całą tę "błazeńską armadę" (clownish armada) jak określono Rosjan. Rosyjski zespół wszedł do hiszpańskiego portu Vigo i został tam zablokowany przez Royal Navy. Ostatecznie jednak incydent udało się zażegnać na drodze dyplomatycznej. Rosja zgodziła się na przeprowadzenie śledztwa przez międzynarodową komisję, a gdy ta orzekła winę Rosjan, na wypłacenie wysokiego odszkodowania.
    @speedy_nowy_nick
    Twój koment znacznie bardziej interesujący od tego całego kalendarium...
    już oceniałe(a)ś
    21
    0
    Rok temu było o Aurorze, to teraz może o Chrobrym:

    >>Transatlantyk został przerobiony na transportowiec i 14 maja 1940 r. zatopiony przez Niemców na wodach norweskich.

    Dokładniej wyglądało to tak. Chrobry szedł z Harstad do Bodo (przepraszam, o powinno być przekreślone ale nie chce mi się tego znaku szukać) w eskorcie niszczyciela HMS Wolverine i kanonierki (? - sloop, tak to chyba należy przetłumaczyć, istnieje polskie słowo slup, ale raczej na określenie okrętu żaglowego z dawniejszej epoki) HMS Stork. Transportowiec przewoził przede wszystkim pododdziały 24. Brygady Gwardii Irlandzkiej (1. Batalion i dowództwo), a także fragmenty 3.Pułku Huzarów, i coś tam jeszcze, razem ok. 1000 żołnierzy, artylerię, pewną liczbę czołgów i amunicję, w tym miny przeciwczołgowe.

    14 maja o 23:40 na wodach fiordu Vestfjorden Chrobry zaatakowany został przez niemieckie bombowce He 111 (przypominam, że tak daleko na północ o tej porze roku w nocy jest jasno prawie jak w dzień). Atak był z małej wysokości. W pokład trafiły 2-3 bomby burzące i pewna liczba małych bomb zapalających. Statek został też ostrzelany z broni maszynowej. Wybuchł gwałtowny pożar, który wkrótce okazał się nie do opanowania (eksplozje bomb uszkodziły też system ppoż.) i kapitan podjął decyzję o opuszczeniu jednostki. Większość rozbitków (ok. 700) zdjął z rufy i podjął z wody Wolverine, który następnie odszedł z nimi do Bodo. Stork pozostał przy wraku przez kilka godzin i wyłowił z wody jeszcze pewną liczbę ocalałych.

    Najgorzej dostało się żołnierzom - zginęły ich setki (dokładnej liczby nie znalazłem, prawdopodobnie co najmniej ok. 300). Pechowo, oddziały utraciły od razu niemal całą kadrę dowódczą. Większość oficerów zgromadziła się w mesie na nocnym turnieju brydżowym i w to właśnie miejsce trafiła niemiecka bomba. W braku dowódców nie udało się przeprowadzić ewakuacji w zorganizowany sposób ani opanować wybuchów paniki. Z liczącej ok. 200 ludzi polskiej załogi zginęło 12 osób.

    Chrobry, mimo że ogarnięty pożarami i wstrząsany kolejnymi eksplozjami przewożonej amunicji, długo jeszcze utrzymywał się na wodzie. W końcu Brytyjczycy uznali że nie ma co dłużej czekać, bo dryfujący po wodach fiordu płonący wrak stanowił zagrożenie dla żeglugi, i podjęli decyzję o jego "dobiciu". 16 maja nad ranem statek został zatopiony torpedą przez samolot bombowy Swordfish z lotniskowca Ark Royal.
    @speedy_nowy_nick
    Dziękuję!
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @speedy_nowy_nick
    Nigdy nie lubiłem grać w brydża
    Bóg mnie strzegł!
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Wrócił Gombrowicz duchem - i trwa w tym mieście, ktorego nie lubił ni rankiemk, ni wieczorem...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0