Rozstrzelanie Michaiła Tuchaczewskiego i jedna z największych po wojnie wymiana szpiegów między CIA a służbami bloku wschodniego. Co jeszcze wydarzyło się 11 czerwca?

11 czerwca 1429 r. Triumf Joanny d'Arc pod Jargeau

W maju 1429 r., w krytycznym momencie wojny stuletniej, cała Francja na północ od Loary znalazła się pod angielską okupacją. Za sprawą heroicznej postawy Joanny d’Arc udało się jednak odblokować oblężony Orlean, ostatnią przeszkodę na Loarze do zajęcia południa kraju. Delfin Francji Karol VII przyznał wówczas Joannie dowództwo armii księcia Jana II d’Alençon i udzielił zgody na odbicie innych przepraw na rzece. Zdobycie Jargeau, gdzie Joanna pokazała niezwykły heroizm, był pierwszym etapem tego marszu. Francuzi wkrótce odbili Dolinę Loary, a 17 lipca Karol VII koronował się w Reims na króla. Rok później Joanna wpadła w ręce wroga, a w maju 1431 r. Anglicy spalili ją na stosie w Rouen.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Co do ucieczki z Alcatraz, interesowałem się kiedyś taką "ucieczkologią" i wygląda na to, że Morrisowi i braciom Anglin prawdopodobnie jednak się udało. Po latach wyszły na jaw pewne dowody, których FBI wcześniej nie ujawniało opinii publicznej, starając się szerzyć przekonanie, że uciekinierzy najpewniej zginęli. Miało to na celu uśpienie ich czujności i sprawienie, że łatwiej będzie ich wytropić. Ale jakoś się udało.

    Mało tego, być może już wcześniej, 16.XII.1937 z Alcatraz uciekli bankowi rabusie Teodor Cole i Ralph Roe. Pracowali oni w więziennym warsztacie, wytwarzającym na potrzeby marynarki wojennej gumowe maty ze starych opon samochodowych. Korzystając z narzędzi do których mieli swobodny dostęp, przecięli i rozgięli kraty w oknie, wycięli otwór w grubej szybie i wyszli z budynku. Sforsowali furtkę w ogrodzeniu i zeszli na plażę, gdzie ślad po nich zaginął. Co ciekawe, uciekli można powiedzieć niemalże w samo południe (w czasie obchodu o 12:50 jeszcze byli, o 13:30 stwierdzono, że zniknęli); tego dnia nad wyspą i zatoką zalegała gęsta mgła i widoczność sięgała dosłownie paru kroków. Tak jak w przypadku późniejszym o 15 lat, uznano, że uciekinierzy najprawdopodobniej utonęli lub zmarli z wyziębienia w lodowatej wodzie.
    już oceniałe(a)ś
    10
    0
    " nie strzelacie do mnie tylko do armii czerwonej " to raczej legenda. Nie było też plutonu egzekucyjnego, Stalin nie robił takich " honorów" swoim ofiarom. Są dobre książki Pawła Wieczorkiewicza " sprawa Tuchaczewskiego" i " korowód śmierci " o czystce w armi czerwonej: Tuchaczewskiego wywabił z celi główny kat NKWD Błochin słowami:" obywatel Tuchaczewski proszony jest do biura politycznego " ....marszałek wyszedł z nadzieją że będzie mieć szansę oczyścić się z absurdalnych oskarżeń...I wtedy błochin strzelił mu w tył głowy...z trybunału który skazał Tuchaczewskiego i kilku innych najwyższych rangą komandarmów: uborewicz, jakir , putna, Feldman, kork, primakow, ejdeman, ocalał tylko szaposznikow. Na trybunie honorowej obok Stalina stoi szef NKWD " krwawy karzeł " jeżow ,jemu też później Błochin strzelił w tył głowy...
    już oceniałe(a)ś
    7
    1
    Suworow w jednej z książek argumentuje że Stalin który planował podbój Europy, dobrze zrobił pozbywając się Tuchaczewskiego i większości wyższych oficerów, bo przecież z takimi patałachami co nie dali rady Polsce w 1920 roku, nie mógłby zająć Europy aż do łaby...tylko że za porażkę w 1920 odpowiedzialny jest Też Stalin który opóźniał wysłanie pod Warszawę konnej armi budionnego. Poza tym: jest dobra książka Pawła Wieczorkiewicza " korowód śmierci " o wielkiej czystce w armi czerwonej. Na miejsce doświadczonych rozstrzelanych generałów i oficerów przyszli często analfabeci którzy mieli problemy z czytaniem i pisaniem...I armia czerwona z takimi oficerami dostała straszliwy łomot w wojnie zimowej z Finlandią w 1940 roku....a w drugiej wojnie światowej Stalin wygrywał głównie strategią " u nas mnogo ludziej" czyli mięsem armatnim, chociaż byli też dobrzy generałowie typu Rokossowki co sam przesiedział w więzieniu prawie trzy lata i potem miał przy sobie cały czas pistolet na wypadek gdyby znowu po niego przyszli....
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Suworow - mitoman ; Tuchaczewski - wybitny strateg, gdyby nie idiotyczne decyzje Stalina " cudu nad Wisłą" mogło by nie być.
    już oceniałe(a)ś
    7
    3
    To może by warto te Prusy Książęce w całości końcu odebrać ?
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Ten most jest między Berlinem (Zachodnim) a Poczdamem :)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Jeśli chodzi o Tuchaczewskiego i wielką czystkę w RKKA to mam teorię. Z góry uprzedzam, że jest oparta na dość wątłych podstawach i domysłach, aczkolwiek w moim przekonaniu jest prawdopodobna. Otóż Stalin nie ufał armii. Nie ufał jej, bo okazała nie do końca posłuszna i potrafiła wybronić człowieka ze swojego kręgu. jaki, Uborewicz, czy Putna byli w RKKA politycznym osadem łatwym do pozbycia się, ale kiedy sięgnął po człowieka z armią zrośniętego to ofiara się wymknęła. Trzeba cofnąć się do 1918 do Carycyna. Latem zjawia sie tam Stalin, według jednych źródeł delegowany do uporządkowania obrony strategicznego miasta przez Lenina, według innych nikt go tam nie prosił, sam sie tam zjawił zamiast do przedzielonego mu okręgu północnego Kaukazu. Zasadniczo wojskową stroną obrony zajmował się generał Sniesariew, carski jeszcze oficer, oddelegowany tam przez Trockiego. Sniesariew szybko zorientował sie w militarnych talentach Stalina i świeżo skumplowanego z Gruzinem Klimenta Woroszyłowa i przesłał Trockiemu raport, gdzie w prostych żołnierskich słowach ocenił oba beztalencia ostro i surowo. Stalin dotknięty do żywego starał się Sniesariewa pozbyć, Sniesariew starał się pozbyć obu i w rezultacie Lenin odwołał całą trójkę. Upokorzony Stalin poprzysiągł zemstę. Odczekał kilka lat, i kiedy umocnił swoja władzę rozkazał za pośrednictwem Stalina kazał Sniesariew aresztować. Sniesariew był komendantem szkoły wojskowej w Moskwie i wyszkolił rzesze oficerów, którzy darzyli go wielkim szacunkiem. Sniesariew co prawda został aresztowany przez NKWD w 1930 roku po krótkim śledztwie, gdzie pomimo tortur odmówił zeznań i jeszcze krótszym procesie skazany na śmierć. I w tym momencie zaczynają się rzeczy dziwne. Złożona dla formalności apelacja do naczelnego Kolegium Wojskowego odnosi skutek, wyrok zostaje uchylony i sprawa trafia do ponownego rozpatrzenia. Co więcej generał zostaje przeniesiony z Łubianki do wojskowego więzienia gdzie jest przetrzymywany w dużo lepszych warunkach. Mimo nacisków Stalina śledztwo się ślimaczy, potem Stalin jest zmuszony zaakceptować wyrok 10 lat więzienia. Żeby obraz był pełny wyrok Sniesariew spędza w areszcie domowym, skąd czasem jest wypuszczany. Co najmniej trzykrotnie podczas odbywania kary był na uwielbianym przez siebie balecie. W 1936 zapada na zdrowi i umiera na serca w szpitalu wojskowy w 1937 r. Stalin musiał być nieprzytomnie wściekły. W jego oczach wróg powinien być zeszmacony w śledztwie, zabity jak wściekły pies i pochowany w zbiorowym grobie by pamięć o nim umarła. A tu armia zagrała mu na nosie. I to chodziło o w sumie pośledniego oficera. A gdyby tak bez przygotowania sięgnął po kogoś takiego jak Tuchaczewski? Ludzi będących w RKKA ważnymi figurami> to się mogło skończyć puczem? Więc wymyślił cała intrygę z Tuchaczewskim, jego rzekomymi dowodami zdrady by armię złamać. Kiedy dostał Tuchaczewskiego mógł już dostać każdego i obsadzić wojsko ludźmi sobie oddanymi, którym ani w głowie nie postanie jakakolwiek nielojalność wobec Gospodarza. Tyle moich wypocin.
    już oceniałe(a)ś
    1
    1
    24 szpiegów, 25, szablista Jerzy Pawłowski zdecydował się pozostać w Polsce
    już oceniałe(a)ś
    0
    0