Kazimierz Wielki wydał "Statut żup krakowskich" regulujący zasady wydobycia i sprzedaży soli pozyskiwanej w Wieliczce i Bochni. Żupy (kopalnie) król oddawał w zarząd albo dzierżawę żupnikom, ale ograniczał im prawo sprzedaży soli, którą mogli handlować na miejscu. Tzw. prawo składu soli miał Kraków i tylko kupcy stamtąd oraz z Wieliczki i Bochni mogli ją tam dostarczać. Dzięki takiemu rozwiązaniu zarabiali na soli nie tylko żupnicy i skarb królewski, ale także kupcy. Sól stała się dla króla głównym produktem eksportowym, a więc także elementem polityki międzynarodowej. Jak oszacował biograf Kazimierza Wielkiego prof. Jerzy Wyrozumski, dochody z dzierżawy żup wynosiły około 18 tys. grzywien srebra rocznie, stanowiąc jedną czwartą wpływów do skarbu państwa.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Odkrycie i konkwista sa chyba dwiema roznymi rzeczami! To, ze + oznaczal smierc i zaglade, to juz zupelnie inna sprawa.
ale nie zesraj sie z emocji...
a myslisz ze Slowianie to skad sie wzieli we wschodniej Europie? Urodzili sie tutaj? Czy przyjechali z Azji (z Hunami zreszta) i wymordowali rdzennych mieszkancow?
No a przede wszystkim, to wcale nie było ich "miliony". Co nie zmienia postawy rzeczy, że nieładnie się z nimi obeszli.
Tym się różnił podbój Ameryki Południowej od Północnej, że w tej Północnej faktycznie wymordowano niemal wszystkich rdzennych mieszkańców. Według dostępnych informacji nie zrobili tego katofaszyści (ktokolwiek to jest).
zalezy jak liczyc ta "Polnocna"
bo najwiekszymi skupiskami ludnosci w Ameryce Polnocnej to byly cywilizacje post-Majowskie i Azteckie - a tych jak najbardziej zalatwili Hiszpanie (i po prawdzie tez choroby (glownie grypa)
w "nie-lacinskiej" Ameryce Polnocnej zyly glownie plemiona wedrowne na poziomie kamienia lupanego
i one wbrew pozorom w wiekszosci dotad zyja - a ze nigdy nie stworzyly nieco bardziej rozwinientej cywilizacji materialnej (no moze poza zwiazkiem irokezkim) to inna sprawa
a co do tego wymordowywania:
w momencie "odkrycia Ameryki" przez Kolumba tzw "Nowy Swiat" zamieszkiwalo ok 50 mln ludzi - zdecydowana wiekszosc w zorganizowanych panstwach na w Ameryce Pd, Srodkowej i na Jukatanie...
ocenia sie na caly obszarze obecnego USA i Kanady bylo ok 3.8 miliona ludzi
90% z nich (w obu Amerykach) zmarlo na skutek przyniesionych z Europy chorob (ospy, odry a zwlaszcza grypy na ktora nie mieli odpornosci) w ciagu pierwszego stulecia od kontaktu - oczywiscie to tez jest w pewnym sensie nasza (Bialych) wina bo to byly nasze mikroby i wirusy (chociaz oni sprzedali nam kile - ktora tez w XVI i XVII wieku niezle dala sie we znaki Europie)
A teraz jesli chodzi o samo USA:
From the U.S. Bureau of the Census in 1894: "The Indian wars under the government of the United States have been more than 40 in number [Over the previous 100 years]. They have cost the lives of about 19,000 white men, women and children, including those killed in individual combats, and the lives of about 30,000 Indians.
czyli mamy lacznie ok 30 tys zabitych Indian w USA - to sa dwie dywizje
straty Bialych 2/3 tego... wiec to nie byla tak do konca "masakra"
dla porownania straty w wojnie secesyjnej ok 750 tys ludzi
2. Chemik Fritz Haber (przyszły noblista) - Ostatecznie, to czego doczekal sie Haber, to ucieczka do Szwajcarii przed Hitlerem - a jakze, byl Zydem! Swoja droga, wielcy naukowcy, artysci nie zawsza sa wielkimi ludzmi. :-(
Fritz Haber nie był jedynym naukowcem który tworzył śmiercionośne narzędzia. O to nikt do niego nie miał pretensji. Spaskudził się, obserwując na polu walki skuteczność swoich "wynalazków".
Jednym z jego wielkich wynalazków był Cyklon B stosowany w obozach koncentracyjnych do likwidowania jego ziomków.
Owszem, Haberowi miano za złe entuzjazm z którym podchodził do wymyślania i wdrażania gazów bojowych. I to również wśród Niemców, włączając w to naukowców i sporą część generalicji i korpusu oficerskiego. Jego własna żona zastrzeliła się kilka dni po pierwszym ataku gazowym we Flandrii, nie mogąc pogodzić się z dziełem męża. Na Haberze jej samobójstwo nie zrobiło wrażenia.
Uważam Niemców za zdolnych chemików. Zyklon B jest tego dowodem.
A bo nieprawda!
Wabił się Szarik, po polsku Kuleczka.
I był to sowiecko-polskij pios,
tak nauczała Pola Laksa.