W Krakowie spłonęła na stosie 80-letnia mieszczka Katarzyna Weiglowa. Wcześniej 10 lat spędziła w lochu, gdzie trafiła z wyroku biskupa krakowskiego Piotra Gamrata za odstąpienie od wiary katolickiej i przejście na judaizm. Weiglowa wierzyła w jedynego Boga i kwestionowała istnienie Trójcy Świętej. A nie miałci Pan Bóg ani żony, ani syna, ani mu tego trzeba, boć jeno tym synów potrzeba, którzy umierają, ale Pan Bóg wieczny jest, a jako się nie urodził, tak umierać nie może. Nas ma za syny swoje i są wszyscy synowie jego, którzy drogami naznaczonymi przez niego chodzą - tak według dziejopisa Łukasza Górnickiego tłumaczyła swe poglądy. Katarzyna Weiglowa uchodzi za pierwszą Polkę straconą za apostazję.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Fajnie, że W KOŃCU nie walczy w tym powstaniu wyłącznie ŻOB...
Dokładnie to samo miałem tutaj w komentarzach napisać! :-)
Tym bardziej, że z tego co czytałem, to akurat ŻZW był lepiej pod kątem zaopatrzenia w broń przygotowany do powstania niż ŻOB.
ŻZW był bardziej przygotowany do walki także pod względem wyszkolenia (jego członkami byli w znacznej części byli żołnierze i oficerowie WP)
Polska nie była krajem bez stosów, natomiast stosów owych, w porównaniu z zachodnią częścią Europy, było bardzo mało - i to tyle.
Kaczyński też. Przypadek?
Iluż tu plotomków szmalcowników.
a co mieli chcieć? Dostawy piwa przez 50 lat? Garbusy ? Volkswageny SAMBA?
Niemcy bardzo szybko chcieli wejść do europejskiej polityki po Wielkiej Wojnie. Tymczasem i Francja i Anglia przegrali tę grę w puszki.
Jak się nie udało zbudować maszyny do odszkodowań, która miała działać tak: wrzucasz mydło - wychodzi żyd, to musieli poprzestać na kasie.