Cesarz niemiecki Otton III przybył do Gniezna z pielgrzymką do grobu św. Wojciecha zamordowanego trzy lata wcześniej przez Prusów, których usiłował nawracać na chrześcijaństwo. W Gnieźnie na głowę księcia Bolesława Chrobrego cesarz włożył diadem cesarski, wręczył mu włócznię św. Maurycego i nazwał go bratem. Najważniejszym efektem zjazdu było jednak utworzenie w Gnieźnie metropolii kościelnej z biskupstwami w Kołobrzegu, Krakowie, Poznaniu i we Wrocławiu. Otton dążył do stworzenia tzw. cesarstwa uniwersalistycznego, które oprócz Germanii, Italii i Galii objęłoby Słowiańszczyznę, a na czele tej ostatniej widział Bolesława. Dla Chrobrego zjazd był sukcesem politycznym: został uznany za władcę samodzielnego.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
A mazowieckie kaczogrodzkie?
dokładnie tak jak w 1953, wtedy gdy pewien nekrolog zamiast na ostatniej, znajdzie się na pierwszych stronach gazet :)
Po śmierci ukochanego przywódcy.
Jak zagarną pełną władzę to i jakieś miasto przechrzczą.
Dopiero od tego momentu obowiązywała nazwa Stalinogród
no świetnie działało to państwo bilans 1 rozstrzelany kapuś i 21 rozstrzelanych niewinnych.
Historia Nekrolandu.
Z tym, że w tym okresie Niemcy rozwalali Polaków regularnie bez żadnych pretekstów, a jeśli przy okazji mogli podłączyć to pod jakiś "odwet", to tym lepiej PRowo. Innymi słowy, ci "zakładnicy" i tak by zostali zamordowani; pod tym pretekstem, pod innym lub bez żadnego.
Ale oni jego zabili słusznie, a Niemcy zakładników niesłusznie. Ich rodziny na pewno były dumne z działania państwa podziemnego.