Od rana Polacy z Jedwabnego i sąsiednich miejscowości zaczęli wyciągać jedwabińskich Żydów z domów i spędzać ich na rynek, gdzie musieli sprzątać plac, byli bici, a kilku zostało zamordowanych. Kilkudziesięciu Żydom Polacy kazali rozbić pomnik Lenina postawiony przez Sowietów, a potem zmusili ich do zaniesienia resztek pomnika za miasto. Tam zostali zabici i wrzuceni do dołu. Po południu ok. 300 Żydów - mężczyzn, kobiet i dzieci - motłoch zapędził za miasto do drewnianej stodoły, gdzie ofiary zostały zamknięte i spalone żywcem. Według śledztwa IPN tego dnia zginęło nie mniej niż 340 osób, a zbrodniarzy inspirowali Niemcy. Jan T. Gross, autor książki „Sąsiedzi", dowodził, że prowodyrami i przywódcami tłumu było czterech Polaków, współpracowników NKWD, którzy w ten sposób próbowali się uwiarygodnić wobec nowego okupanta.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
I co ta ekshumacja mialaby wykazac?
Ze sami sie spalili?