Miejscem, w którym przeplotły się losy ostatnich 120 lat, jest Areszt Śledczy przy Rakowieckiej - jak mówiono - najdłuższej ulicy w Warszawie, ponieważ przejście nią mogło zająć nawet wiele lat.
Było to więzienie, ale zarazem symbol opisywany w literaturze pięknej, piosenkach, we wspomnieniach, w filmach. Od „Przesłuchania" po „Killera".
Mam do niego sentyment jako jeden z lokatorów.
Dzisiaj to Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych. Muzeum zarządzane przez IPN ogranicza się do dwóch haseł. Kategoria „żołnierzy wyklętych" jest fałszywa, poddaje się narracji komunistycznej, która próbowała wykląć pokolenie Armii Krajowej. Polskie społeczeństwo nigdy tego nie zrobiło.
Wszystkie komentarze
IPN- rozwiązać natychmiast, całą pisowską obsługę wyrzucić lub wysłać do Moskwy! Akta zdigitalizować i przekazać do Archiwum państwowego. Przyjdzie też czas na pomniki Kaczora i wyznawców religii smolenskiej!
Dlatego, że ich elektorat jest zwarty, zdyscyplinowany i chodzi na wybory (często prosto po mszy)
W latach osiemdziesiątych, tuż po stanie wojennym Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało książkę: Feliks Dzierżyński - nieustraszony żołnierz Rewolucji.