Osiem lat rządów PiS było dla Polskiej Akademii Nauk i jej instytutów czasem walki o przeżycie i chronicznego niedoinwestowania. Minister Przemysław Czarnek w końcówce swoich rządów wprost odmawiał wsparcia finansowego najbardziej nielubianym instytutom wydziału nauk humanistycznych i społecznych.
Z tym większą przykrością przyjąłem ogłoszony przez ministerstwo nauki projekt zmiany ustawy o PAN, który poddaje tą zasłużoną dla nauki instytucję politycznemu nadzorowi, o jakim Czarnek tylko marzył.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Wszystkim tzw. "komentatorom" którzy zżymają się po co Polskiej Akademii Nauk majątek - wyjaśniam - ten majątek jest publiczny, ale też wypracowany przez Akademię przez dziesiątki lat. Poza tym można zadać pytanie po co uczelniom publicznym majątek - wykłady można sprawdzić przecież w stodole. Zapraszam "komentatorów" do pobierania nauk w takiej uczelni.
A najbardziej ubawił mnie zapis, że urzędnicy ministerialni będą wyznaczać kierunki i oceniać "rozwój" nauki. Chciałbym się spytać na podstawie jakich kompetencji.
Mówię to z wielkim żalem ale Tusk podobnie jak Kaczyński oddał kompetencje państwa różnym ciemnym lobby - Ministerstwo Środowiska obsiedli ludzie od Ministranta i Tygryska - i lasy nadal są wycinane na potęgę. Ministerstwo Nauki dostali we władanie kumple Czarzastego i chcą się uwłaszczyć na nieruchomościach PAN.
A wszystko firmuje symetrysta Gdula i nieudacznik Wieczorek
Pis może zniszczyć wszystko 3 razy szybciej niż PO. Po co głosować na nieudaczników?
Różnych argumentów zawsze warto posłuchać.
Ale "państwo policyjne o standardzie junty"?
Styl Jakiego czy innego, nomen omen, Warchoła.
Raczej bardzo ograniczonego w...myśleniu.
Paplanina to tylko paplanina, która podoba się piszącemu.
Jak nazwać państwo, które wydaje 10 razy więcej na zbrojenia niż na naukę, badania i rozwój? Nie wliczam w to policji i bezpieki, bo wyszłoby kilkanaście razy więcej na aparat represji niż na naukę. Czy to są standardy demokratycznego państwa? Nie, to są standardy państwa policyjnego.
A jeśli chodzi o Wieczorka, który jest typowym aparatczykiem partyjnym nie mającym pojęcia o nauce i który chwali się podpisaniem umowy o współpracy ministerstwa nauki z CBA, słowo "debil" to jest bardzo łagodne określenie. W normalnym europejskim kraju po czymś takim na uczelniach byłyby już zamieszki i strajki okupacyjne.
- oczekiwania, ktore byly duze, czyli czesci subiektywnej
- realne, rzeczywiste dzialania i decyzje nowych wladz ministerswa, czyli czesci obiektywnej.
Wysokie oczekiwania zetknely sie z kompletnym brakiem zainteresowania nauka nowego rzadu oraz ignoranctwem nowych wladz ministerstwa. Poprzedni minister, fanatyk religijny, nie mial absolutnie zadnego pojecia o nauce. O tej nauce rownie malo wie obecny minister wybrany z klucza partyjnego.
Wszystko razem tworzy miks, ktory dla nauki polskiej jest super-toksyczny. I to nie chodzi tylko o PAN, tylko o dokladnie wszystko co z tego ministerstwa wychodzi.
To ma być... argument. To tylko pisie wodolejstwo
Niestety, na uczelniach nastroje nie sprzyjają. Jest masa pracowników naukowych, którzy się po prostu boją, są już wystarczająco zgnojeni... Reszta po prostu uciekła z tonącego statku, kto tylko miał inną opcję lub zasoby rodzinne na zmianę zawodu.
Jest źle, bardzo, bardzo źle.