Jeśli ktoś 3 sierpnia sięgnął po „Biuletyn Informacyjny", największą gazetę podziemia, mógł się z niej dowiedzieć, że powstańcy odnieśli szereg sukcesów. Redakcja informowała, że walki są ciężkie, ale „oddziały AK, walczące z bohaterską brawurą, utrzymują niezmiennie w swych rękach inicjatywę. Niemcy pozostają w obronie, piechota ich nie ośmiela się podejmować natarć".
O ile te słowa można uznać za prawdziwe, o tyle następująca po nich wyliczanka „licznego szeregu zwycięstw" jest w najlepszym razie nieprecyzyjna.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Częściowo się zgadzam z przedmówcą.
żenujacy to jest poziom tego wpisu
Bo Powstania Warszawskiego nie da się zrozumieć, można je wyłącznie przeżywać. A świat nie opiera się na emocjach. Dlatego "Kongresówka" tak zwalcza pamięć Powstania Wielkopolskiego - bo powstańcy (wojskowi i politycy) byli do bólu rozsądni i w konsekwencji tego odnieśli zwycięstwo...
Zrozpaczone kobiety rzucały w powstańców doniczkami z kwiatami, jeśli przez przeoczenie Niemców domy jeszcze stały.
URATOWALI?
W tym sensie, że bez pomocy ludności Powstanie po tygodniu-dwóch by padło.
To zdaje się na Bonifaterskiej powstańcy musieli użyć broni , bo cywile mieli dość powstania i chcieli rozebrać barykadę...
Ale nie w pierwszych dniach.
W pierwszych dniach jeszcze była euforia i wiara w propagandę powstańców. Potem był zimny prysznic i starcie z rzeczywistością.