Już Andrzej Morsztyn zachęcał pannę Jagę, aby skoro maj rozkwitł drzewa, zagrała z nim o zakład w zielone. Poeta obiecywał, że gdy przegra, podaruje pannie wisiorek, a w razie wygranej dostanie od niej „trzykroć gęby". Miłość trzeba jednak ostrożnie dawkować, żeby nie stracić głowy.
Taki los spotkał choćby Annę Boleyn, jedną z najsłynniejszych w dziejach femme fatale. Nieszczęsna żona Henryka VIII, oskarżona o wielokrotne cudzołóstwo i kazirodztwo oraz czary, poszła na szafot 19 maja 1536 r.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Dlatego na wszelki wypadek lepiej w ogóle zrezygnować z pieczywa, zwłaszcza białego
Jeśli tylko ja nie skumałem to z góry przepraszam.
O starym dowcipie, że jak wojakowi nie stawał, to groził pistoletem ze słowami: "stój, bo strzelam". Tylko w innej wersji, takiej z magla.
Może ktoś łaskawie wyjaśni co w tym śmiesznego, bo autorka chyba uznała, że to zbyt oczywiste.
Bo to jest dosyć oczywiste, nawet jeśli nie śmieszy.
Rozpaczliwe żądanie nie było skierowane do żony lecz do własnej, kluczowej części ciała.
ale czemu źona w takim razie ucieka?
Każda by uciekała przed dziaderskim satyrem.
Aby nie pomyslal, ze jest latwa.