Słynny węgiersko-polsko-słowacki szlachcic sławę zawdzięcza swemu talentowi literackiemu i bujnej wyobraźni.

„Beniowski nie zostałby tym, kim był, gdyby najpierw nie nakłamał, że był tym, kim nie był". Uznał Janusz Roszko, biograf podróżnika i „króla" Madagaskaru. Beniowski koloryzował genialnie, jego opowieść o buncie na Kamczatce, w kwietniu 1771 r., to gotowy scenariusz filmowy.

Prawda nie może nam przeszkodzić w opowiedzeniu ciekawej historii — mawia znajomy pisarz, ale wszystkie relacje swoich bohaterów skrupulatnie konfrontuje z dokumentami i demaskuje wytwory fantazji. Nie ma wyjścia, w dzisiejszych czasach trudno omamić czytelników, bo z lubością tropią wszystkie fałsze.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    A gdzie reszta tekstu, bo tu tylko wstęp?
    @szklarniarz
    Proszę sobie wyobrazić, że są takie teksty, które są felietonami (np. historycznymi) i one "reszty tekstu" nie mają...
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    A ja naiwnie sądziłem, że dowiemy się z tego artykułu jak było naprawdę
    już oceniałe(a)ś
    61
    0
    No dobrze. Niech będzie że facet trochę nazmyślał...ale czy on jedyny w historii? Sławniejsi od niego koloryzowali swoje biografie: któryś z prezydentów USA ( bodajże nixon) mówił że jego przodek zginął w obronie alamo ( takie Amerykańskie termopile w wojnie z meksykiem, czy dokładnie texasu który wtedy jeszcze nie był częścią uni ) a w rzeczywistości przodek walczył w innej bitwie. A to że teraz jest Internet też nie daje gwarancji że bujna fantazja zostanie szybko wykryta: w USA pewien kongresman z nowego Jorku wymyślił swój życiorys od podstaw i go wybrali...dopiero niedawno go odwołano. W Polsce Morawiecki też kreuje się na bohatera walki z komuną chociaż jest starszy ode mnie o kilka miesięcy, a ja za Jaruzelskiego to byłem w podstawówce...
    @marekpoplawski
    on to juz walczyl z tetrową pielucha w majtkach :D
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Dobrze się zaczęło, ale gdzie ciąg dalszy??!!
    @jg_gw1
    Reszta należy do literatury pięknej, ale Beniowski miał wyobraźnię, charyzmę i był nowoczesnym Polakiem już w XVIII wieku.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    To jaka była prawdziwa historia?
    już oceniałe(a)ś
    31
    0
    A jeżeli już jesteśmy w temacie koloryzowania swoich biografi: Artur Domosławski w głośnej biografi Ryszarda Kapuścińskiego wykazał że polski " indiana Jones z długopisem w ręku " dodał trochę pikanteri do swoich przygód: przed plutonem egzekucyjnym raczej nie stał i jego znajomość z " che" Guevarą też raczej była wątpliwa...ale czy to coś ujmuje jego książkom ?...
    @marekpoplawski
    tak czyni je kłamstwami
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @marekpoplawski
    Książkom nie ujmuje, tylko autorowi-kłamcy...
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    A są historie jeszcze bardziej fascynujące - a prawdziwe! - o których nawet w Polsce mało kto słyszał:
    Państwo Jaxa, założone na granicy rosyjsko-chińskiej przez polskiego szlachcica, Nicefora Jaxa-Czernichowskiego herbu Jaksa, który musiał uciec z grupą 80 buntowników do Azji po zabójstwie wojewody ilimskiego, który porwał, a może też zgwałcił, siostrę Nicefora i ściągnięciu na siebie gniewu cara.

    Księstwo Jaksa prowadziło walki nawet z Chinami aż zostało w końcu uznane przez Pekin, który nawet po jego upadku słał do Nicefora noty dyplomatyczne po polsku...
    Prawdziwy scenariusz filmowy!

    Link do całej historii pod słowami kluczowymi na National Geographic PL
    @JANIZOS
    Nienacki napisał o tym powieść Pozwolenie na przywóz lwa, wciśniętą potem na siłę do cyklu o Panu Samochodziku.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @JANIZOS
    No to do roboty! Opisać tę historię!
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    @JANIZOS
    Opisane w GW dnia 09.08.2011, autor Jarosław Mańka. Linku nie podam, bo idiotyczny mechanizm komentarzy nie pozwala. Ale oczywiście wystarczy wpisać "Nicefor" w wyszukiwarkę gazety.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Szkoda ze nie dowiedzialem sie jak mozna byc na raz "węgiersko-polsko-słowackim szlachcicem"
    @witowita
    Teoretycznie było to możliwe. Słowacja i Węgry były wtedy częścią monarchi Habsburgów którzy chętnie dawali tytuły hrabiowskie za pewną opłatą dla skarbu państwa...w ten sposób hrabiami zostało wielu wzbogaconych parweniuszy, w "lalce " Prusa prezesowa Zasławska mówi z pogardą:" wolę jednego polskiego szlachcica niż dziesięciu austriackich hrabiów".... a w drugą stronę: szlachcic ze słowacji która wchodziła w skład królestwa Węgier mógł wystąpić do Polskiego Sejmu o indygenat czyli potwierdzenie jego szlachectwa w rzeczpospolitej. W ten sposób zostawał słowacko-węgiersko-polskim szlachcicem....
    już oceniałe(a)ś
    18
    0
    @marekpoplawski
    W jednym z odcinków " stawki większej niż życie " agent polskiego wywiadu hrabia wąsowski mający koligacje z Niemiecką arystokracją wpada w ręce gestapo. Jego kuzyn z abwehry pułkownik reiner wypiera się kłopotliwego pokrewieństwa i mówi:" Jego ojciec pewnie kupił w wiedniu tytuł hrabiowski bo dorobił się na handlu bydłem"....
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    @marekpoplawski
    Znajomość zakamarków historii godna podziwu, Polska czeka na nowego Wołoszanskiego! Szacunek!
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    @chemik49.
    Dzięki:)
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @witowita
    Beniowski był szlachcicem węgierskim z rodu pochodzenia słowackiego (stąd słowiańskie nazwisko); w Polsce prawdopodobnie nie miał formalnego indygenatu, ale jego szlachectwo uznawano.
    już oceniałe(a)ś
    4
    0