Diane Arbus była dziedziczką fortuny, ale czuła, że piękny świat, w którym żyje, jest nieprawdziwy. Chciała fotografować przegranych tego świata: "Gdyby żył Hitler, fotografowałabym i jego"

Ich portrety były sensacją Biennale w Wenecji w 1972 r. Zorganizowana niedługo po Biennale wystawa retrospektywna w Museum of Modern Art w Nowym Jorku przyciągnęła tłumy. Zdjęcia Arbus podróżowały po Ameryce, a potem Australii, Europie Zachodniej i Japonii, wszędzie wzbudzając podobną sensację. Wydawnictwo Aperture wypuściło na rynek album z jej 80 fotografiami, który sprzedał się w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy. Artystka stała się sławna – niestety, pośmiertnie. Rok wcześniej popełniła samobójstwo.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Noż chociaż jedną fotkę...
    @Kugelmas
    popularna wyszukiwarka wypluje ich mnóstwo - wystarczy wpisać "Diane Arbus".
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Autorka zapomniała podać źródła, z których korzystała, chyba że sama to wszystko wymyśliła.
    @jazzina2
    może przeczytała biografię autorstwa Patricii Bosworth...
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Nie pokazaliście żadnego z przepięknych aktów DA, ale czarnymi piersiami Viniciusa Juniora epatowaliscie w wydaniu sobotnim przy okazji zwycięstwa Realu - jesteście hipokrytami.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Interesująco pisze o Airbus Susan Sontag w zbiorze esejów "O fotografii".
    już oceniałe(a)ś
    4
    0
    Będąc dziedzicem fortuny łatwo o modeli-przegrywów: wszyscy, którzy fortun nie odziedziczyli.
    już oceniałe(a)ś
    3
    4
    "Karły, transwestyci, Hitler..." bohaterka tego tekstu, biczująca się w swojej bańce za własną wysoką pozycję społeczną, zaliczała Hitlera do "przegranych", których "chętnie by sfotografowała". Problem polega na tym, że ludzie poza jej bańką (nie jest to jedyna bańka nam znana), nie kojarzą Hitlera z "przegranym", ale z kimś zupełnie innym. Na przykład Żydzi, na przykład Polacy... Jak to w swojej bańce można zapomnieć o świecie.
    @mtabor1980
    A nie mozna byc przegranym morderca czy przegranym dyktatorem? Hitler byl przegrany, w rezultacie nic mu sie nie udalo. No, moze volkswagen i autostrady, ale to bylo amerykanskie
    już oceniałe(a)ś
    8
    0
    @vonk
    Jeszcze fanta którą pijesz do dziś.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    "Dziadek Diane ze strony matki, Frank Russek, był Żydem i pochodził z Bolesławca. "

    Tak właśnie myślałem. Dlatego stała się gwiazdą GW.
    już oceniałe(a)ś
    0
    5