Nie jestem architektem ani urbanistą, ani historykiem sztuki, w zasadzie nie powinienem się tu wypowiadać. A mimo to spróbuję wytłumaczyć – może przede wszystkim samemu sobie – dlaczego chciałbym, żeby odbudowano Pałac Saski. Wiem, że to wbrew klasycznym zasadom konserwatorskim, które każą konserwować stan obecny zabytku, a nie rekonstruować dawny. Wiem, że kopia to nie to samo co oryginał – a jednak wierzę, że ta odbudowa ma sens.
Podstawowy powód jest urbanistyczny.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kasa na odbudowę nie ma iść z budżetu Warszawy tylko państwa.
Czyli nie Warszawiacy a my wszyscy?
Państwo nie ma swoich pieniędzy, ma tylko nasze.
A ja bym chciał to odbudować - i zawsze chciałem - ale teraz to już Pisowcy nie pozwolą :)
Kontredansik taki...
a ja uważam, że była to bardzo stonowana klasycystyczna architektura. A sama kolumnada zamiast bryły głównej to pomysł oryginalny i dobrze się komponował z zielenią ogrodu Saskiego. Poza tym, plac powinien mieć domknięcie ściany zachodniej, a nie jakąś dziurę między Europejskim, a Ogrodem
Od moich podatków i od Warszawy wara.
dokładnie to chciałem napisać. Chceta, to se zbudujta - zarabiajta - i płaćta podatki
Tak jest, niech zagłosują banknotami.
Swoimi.
Silny symbol? Jakieś ruiny kolumnady? Całe to miasto ma milion takich symboli. To nonsens.
Gdzie w centrum Warszawy znajduje się jakaś inna trwała ruina?
Zapraszam na Pragę Północ. Ok 50 ruin kamienic
Warszawa płaci "janosikowe" - ponad miliard złotych na inne gminy. W 2023 roku: 1,5 mld zł. Zatem: dość janosikowego!
Parafrazując:
"Jestem przeciw. Dość finansowania innych gmin przez Warszawę".
Zbudować bibliotekę, centrum nauki, cos dla ludzi, którzy za to zapłacą, a nie element dekoracyjny placu bo komuś się podoba.
Ludzie płacą i ludzie coś powinni z tego mieć.
Centrum nauki, w tym zalewie bzdur i antyszczepionkostwa to chyba najlepszy pomysł.
Warszawa płaci janosikowe, bo zarabia 10 razy więcej drenując prowincję z obywateli, silna centralizacja kraju także dotuje stolicę. Wszystkie urzędy centralne, a przez to wszystkie centrale korporacyjne ciążą ku Warszawie. Najwyższe zarobki w kraju wcale nie wynikają z tego, że warszawiacy są jakoś bardziej produktywni, tylko że najwyższe stanowiska w kraju dostępne są w Warszawie.
W 2023 roku przeciętne średnie wynagrodzenie brutto w polskich miastach kształtowało się w następujący sposób:
1. Katowice: 9.161
2. Kraków: 9.134
3. Gdańsk: 9.003
4. Warszawa: 8.832.
Zatem obalam stwierdzenie o "najwyższych zarobkach w kraju".
Centralizacja, urzędy centralne - wszystko to generuje również koszty i obciążenia. A jeśli chodzi o drenowanie prowincji z obywateli: no to prowincja niech zaproponuje ofertę, która ten drenaż zatrzyma. Przynajmniej częściowo.
Chyba symbol bezsensownego powstania. Bez niego Warszawa pewnie nie była tak zniszczona i wyludniona.