Właściwie to trudno mi ostatecznie zdecydować, kto winien być adresatem tego listu: autor, o którego artykule chcę pisać, Pan Andrzej Brzeziecki, czy też redakcja znakomitego pisma „Ale Historia" (tę wkładkę do weekendowego wydania „GW" „Wolna Sobota" czytam zawsze, i to od pierwszej litery do ostatniej), która to redakcja, moim zdaniem, powinna zareagować, reflektując autora na temat pewnego drobnego, ale znaczącego fragmentu jego artykułu.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
przydałoby się więcej wiedzy o ówczesnym polskim antysemityzmie - nie tylko panu Brzezieckiemu
To dziwne. Mimo takich prześladowań ówczesnych Żydów w Polsce, to jednak nie było ucieczek-emigracji, a nawet był stały napływ nowych. Ogólnie był bilans dodatni.
Wniosek jedyny, że gdzie indziej musiało być jeszcze gorzej dla Żydów.
Nawet USA było dalekie od gościnności-przykładem sprawa statku ST.Louis 1939.
No przecież: i getto ławkowe, i numerus clausus, i zakaz uboju rytualnego bydła...te wszystkie brudne działania w majestacie prawa II RP - nie miały charaktery dyskryminacyjnego, tylko asymilacyjny - prawda panie Brzeziecki? Dlatego też lekarze żydowscy byli wykluczani przez swych kolegów- gojów - ze środowiska medycznego.... dalej - polityka ekonomiczna mająca na celu wyrugowanie Żydów z drobnego rzemiosła i handlu, poparta bojówkami endeckimi pod sklepikami Żydów: "kupuj tylko u Polaka".... pogromy i mordowanie ludnosci żydowskiej - inspirowane przez kosciół i endecję... Ale przecież II RP to kraj miłości wszelakiej i tolerancji: tyle, że chadeków do endeków... A mimo wszystko polscy Żydzi kochali tą swoją macoszą Ojczyznę... jak Julian Tuwim... syndrom sztokholmski? Więc patrząc na całokształt - bycie komunistą w takich warunkach - to nie grzech i zbrodnia. To bycie endekiem winno być powodem do wstydu... i o tym Pan Brzeziecki może napisać kolejny artykuł. O ile znowu nie popuści wodzy fantazji iście ułańskiej...
Mimo takich prześladowań Żydów w II RP, to jednak nie było masowej emigracji/ jest mi żle to wyjeżdżam/, a nawet przeciwnie był stały napływ nowych. Ogólnie był bilans dodatni.
Ciekawe jak było gdzie indziej, że kolejni Żydzi decydowali się na emigrację do Polski.
W tamtym okresie Żydów nikt z Polski nie wyganiał ani sami nie byli spolegliwi do wyjazdów. Faktem jest, że w 1936 było ich ok.3,1 mln a przed 1939 - powyżej 3,3 mln. Jak na prześladowanych i nie wpuszczanych to wynik imponujący.
W tamtej Europie w każdym kraju Żydzi wskazywali na swoje prześladowania.
Polska nie była ewenementem.
Jedynymi krajami , gdzie nie zarejestrowano takich prześladowań były Portugalia i Hiszpania, gdzie już wcześniej wyrzucono wszystkich Żydów/dosłownie wszystkich/, a powracających mordowano.
W okresie międzywojennym nawet USA i Kanada wprowadziły szlaban na wjeżdżających Żydów, czego przykładem jest statek St.Louis z uciekającymi przed Holocaustem w 1939, który musiał zawrócić do Europy.
Wg oficjalnych danych w okresie II RP resjestrowano cały czas wzrost ludności żydowskiej /Wyznania Mojżeszowego/:
- 1921 - 2,845 mln
-1931 - 3,114
- 1939 - 3,474
mimo antysemityzmu, prześladowań etc. wzrosty ludności żydowskiej byly imponujace. Zapewne Polska była jedynym krajem , który takie przyrosty odnotowywał.
Aż się prosi o badania socjologiczne.
Większość polskich Żydów miała głęboko w nosie obie te opcje i po prostu żyła jak mogła i umiała. Zarówno ci niezasymilowani, którzy tworzyli własne społeczności odporne na wpływy z zewnątrz (późniejszy noblista Isaac Bashevis Singer przez wiele lat mieszkał w Warszawie i nigdy nie nauczył się języka polskiego, bo to mu było w codziennym życiu po prostu niepotrzebne :-), jak i zasymilowani, którzy nieraz tworzyli śmietankę polskiej kultury, czy nauki. Syjoniści byli głośni, ale tak naprawde nie było ich nigdy zbyt wielu. O komunistach, to już w ogóle szkoda gadać, bo choć faktycznie większość członków KPP stanowili Żydzi, to partyjka ta była kanapowa i o niemal zerowych wpływach społecznych, więc ci Żydzi zaangażowani wtedy w komunizm stanowili jakiś promil w polskiej społeczności żydowskiej. Oczywiście II RP nie była dla Żydów rajem, ale też i w ogóle dla mało kogo rajem była; policja nieporównanie częściej strzelała do całkiem chrześcijańskich chłopów niż do Żydów, a w więzieniach politycznych siedziało nieporównanie więcej działaczy endeckich niż żydowskich. Nie popełniajmy błędu prezentyzmu. Były sytuacje haniebne, jak np. uniwersyteckie prześladowania, ale dziś widzimy to dopiero w świetle późniejszego Holokaustu; w l. 30 to był po prostu jeden z dość typowych rasistowskich przepisów w ówczesnej Europie i na świecie. A historycznym faktem jest, że przy wszystkich problemach i niejednokrotnej dyskryminacji, los Żydów w Polsce w l. 30 i tak był nieporównanie lepszy niż u dwóch największych sąsiadów Polski.
Partia
"Ucisk i homofobia pchnie ludzi w otmety. "
Tak to jest kiedy ktoś chce pokazać jaki jest postępowy i zaczyna używać słów które mu się z postępem kojarzą, ale których znaczenia nie rozumie..