Dziś, gdy mija niemal wiek od czasu, gdy Józef Piłsudski zdecydował się przemocą "uzdrowić" nieudolny "chory Sejm", rozumiemy lepiej niż wtedy postawy i oczekiwania obolałego społeczeństwa.

Mija 100 lat od czasów trudnych i bolesnych – pierwszych kilku lat po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. Dziś patrzymy krytycznie i trochę z zażenowaniem na ten czas burzliwej „sejmokracji" (1921-26), upartych i zaciekłych konfliktów społecznych i sporów partyjnych, strajków, a nawet krwawych zamieszek (Kraków, Tarnów, Borysław).

Demokracja sejmowa dawała pewną przewagę prawicy (125 posłów) i prawicowemu centrum (132 posłów) – w maju 1923 r. zawiązane zostały „pakty lanckorońskie" Witosowego „Piasta" z endecją. Ale lewica PPS (41 posłów) i chłopskie „Wyzwolenie" z mniejszymi grupkami radykalnych chłopów – (48 posłów), wraz z mniejszościami narodowymi (92 posłów) mogły blokować decyzje sejmowe prawicy. Decydującą rolę mógł czasem odgrywać chłopsko-lewicowy klub „Wyzwolenie" reprezentujący w dużym stopniu wiejską biedotę wyniszczoną przez wojnę. Tak było w 1922 r., gdy zdołał on przeforsować na stanowisko pierwszego, nieszczęśliwego, bo wkrótce zamordowanego prezydenta Gabriela Narutowicza. Został wybrany też głosami Witosowego „Piasta", klubu, który nie mógł głosować na kandydata prawicy hrabiego Zamoyskiego, wielkiego obszarnika.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Piłsudski to chyba jedyna osoba, która kazała strzelać do polskich żołnierzy (zamachowcy zabili 107 żołnierzy Wojska Polskiego), której w wolnej Polsce stawia się pomniki. Póki nie uporamy się z tym "dziedzictwem", to demokracja w Polsce będzie zagrożona.
    @Huntington

    III Rzeczpospolita - w swym przedagonalnym akcie, niem stała się Rzeczpospolitą Nr 3 i 3/4 - wspięła się wyżej w górotworze absurdu.

    Awans z kapitana na majora dostał wszak gość który osobiście uśmiercił Prezydenta (wraz z Małżonką) i kilku wyższych dowódców, o sporej gromadzie niższych rangą wojskowych i funkcjonariuszy nie wspominając.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @turpin
    Prezydent w pewnym sensie sam sie usmiercil do spolki z generalam Blasikiem (czy jakos tak). Wina kapitana Protasiuka polegala tylko na tym ze w pewnym momencie nie potrafil powiedziec "stulic wszyscy pyski i won z kokpitu bo tutaj dowodze ja".

    Jego poprzednik w Gruzji, przy pierwszej probie samobojstwa Kaczynskiego, potrafil to zrobic. Inna sprawa ze Protasiuk byl wtedy pierwszym oficerem i widzial jak przeczolgano potem kapitana
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    No nie. Problemem reformy Grabskiego było to, że ziemiaństwo i mieszczanie nie chcieli płacić podatków — marka dewaluowała się tak szybko, że podatki były bardzo niskie (kiedy się je płaciło po roku). A więc te "wyrzeczenia", o których pisze autor, polegaly po prostu na tym, że musieli zacząć płacić podatki w normalnym wymiarze. (Głównie, ustanowiono też jeden czy dwa nowe, ale taki głównie był problem.) Plus: za czasów dyktatury wydatki na cele społeczne malały, a parcelacja ziemi prawie ustała (nie było środków w budżecie na odszkodowania). Ten tekst jest pełen fantazji i faktograficznych przekłamań.
    @v_lo
    Należy także pamiętać, że rozwój gospodarczy Polski został gwałtownie wyhamowany wydarzeniami roku 1929 i jego wieloletnimi skutkami. Tak naprawdę niewiele można było wtedy zrobić.
    już oceniałe(a)ś
    3
    3
    @pawelekok4
    Jak zwykle wszystko sprzysięgło przeciwko nam. Wielki kryzys objął cały świat nie tylko nas. Teraz też wszystko wina Putina, Tuska bądź Unii złej.
    już oceniałe(a)ś
    5
    1
    Hasła odnowy używa też nasz Prezes Mam nadzieję, że zdążymy go odsunąć od władzy , żeby nasza obecna mocarstwowość nie skończyła się jak tamta w 1939. Jedno jest pewne Piłsudski wielkim demokratą nie był
    już oceniałe(a)ś
    12
    0
    Piłsudski to dyktator..już wtedy wiedział ze takie społeczeństwo nie zbuduje demokracji ...nienawisc narodowa jednych do drugich ...polskie traumy ...to skazanie ..choroba .poważne zaburzenie ...brak struktury do budowy zdrowego państwa ...to trwa ..ciągle i nie ma lekarstwa
    @ERECTUS123
    Lekarstwa > 1. REALNY rozdział Kościoła od państwa 2. EDUKACJA tzn budowa świeckiego społeczeństwa obywatelskiego.
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    Społeczeństwo to określenie na wyrost. I tak jest do dzisiaj. Potem jest niezmiennie zdumione swoim losem.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0
    ...a potem Piłsudczycy zaczęli dość konsekwentnie realizować program Endecji.

    (pośrednio dzięki wcześniejszej nieopatrznej akcji socjalistów)
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    Czyli jak to zwykle bywa w demokracji, więcej jest biednych a rządzą bogaci.
    @Adam Bernał
    W zdrowej demokracji najliczniejsza jest klasa srednia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @Adam Bernał
    I całe szczęście.
    już oceniałe(a)ś
    0
    0
    Autor pisze długo i bardzo naiwnie, jak uczniak rozprawkę.
    już oceniałe(a)ś
    3
    2