Historyk Jeremy Black napisał, że jest coś takiego jak test Polski: jeśli ktoś uważa, że rozumie to, co się dzieje w Polsce, to rozumie też to, co dzieje się w Europie. Jeśli lekceważy Polskę i nie zna się na niej, to nie rozumie tego, co dzieje się w Europie.

Beata Maciejewska: „Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika/ Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz./ Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka,/ To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse" – pisze Nikołaj Repnin do carycy Katarzyny w piosence Jacka Kaczmarskiego „Rejtan, czyli raport ambasadora". Ale pan się z taką diagnozą upadku Polski nie zgadza?

Prof. Richard Butterwick: Przede wszystkim nie zgadzam się z użyciem słowa „upadek" na opisanie tego, co się wydarzyło w ostatnich dekadach XVIII w., i dlatego podtytuł mojej książki brzmi: „Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej". Upaść można z własnej winy, a w tym przypadku ważne jest, aby nie mylić sprawców z ofiarą. Rozbiory są dziełem państw ościennych, z Rosją carycy Katarzyny na czele. To oczywiste. Rzeczpospolita została zniszczona, ponieważ zaczęła się odradzać, co zagroziło sąsiednim mocarstwom.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Monika Tutak-Goll poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Niestety, argumenty profesora Butterwicka, że to sąsiedzi nas załatwili, a my sami byliśmy cacy, są naiwne. Chyba chce się on przypodobać polskiemu czytelnikowi. Że rozbiorów dokonały państwa sąsiednie to oczywistość. Ale, niestety, nie tylko wojny, ale i błędy polityczne, które prowadziły do wojen ze Szwedami oraz coraz gorsza anarchizacja państwa sprawiły, że nawet te długoletnie próby odbudowy okazały się dalece niewystarczające. Analogia ze Świętym Cesarstwem Rzymskim - chybiona. Jednak Austria i Prusy przetrwały jako coraz silniejsze, samodzielne byty polityczne. Po III rozbiorze nic nie zostało. K.Warszawskie i K.Polskie były tylko efemerydami zależnymi od woli mocarzy tamtego świata. Historia Polski w XVII i XVIII w. pokazuje, że na nadrobienie błędów często brakuje czasu. A Stańczycy mieli rację - w XVI i XVII domagano się w Polsce wzmocnienia władzy, niekoniecznie w formie absolutyzmu, ale po to, by królowie mogli naprawdę rządzić.
    @NikNiezajety
    A potem upadły wszystkie trzy zaborcze państwa. Wszystko się kiedyś kończy. Niektórzy mają szczęście, bo kryzys wewnętrzny pojawia się, kiedy nie ma zagrożeń zewnętrznych. Myśmy takie szczęścia nie mieli.
    już oceniałe(a)ś
    10
    1
    @NikNiezajety
    Niejaki Lech Beynar ujal historie RP w dosc podobny sposob, a fakt , ze UB kontrolowala jego zycie , co do milimetra daje jednak do myslenia. Idei wolnosci wyprzec sie nie da , co widac w Kijowie. Ukraina , baz co badz jest corka Rzeczypospolitej i tylko potwierdza opinie , ze Rosja zawsze byla toksycznym rakiem Europy. Moze w koncu sie uda tych drani wyrzucic za drzwi.
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @NikNiezajety
    "Jednak Austria i Prusy przetrwały jako coraz silniejsze, samodzielne byty polityczne"

    Bo ani Austria, ani Prusy, ani żadne inne państwo nie sąsiadowały po obu swoich stronach z takimi krajami jak Rosja i Prusy :)
    Hiszpania też by upadła, gdyby miała z jednej strony Rosję, a z drugiej Prusy
    Francja - to samo
    Każde duże państwo ma swój słabszy moment - ale te państwa trwają
    Chyba, że ktoś się uprze, żeby upadły
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Jak by na to nie patrzeć. Przetrwały tylko imperia.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @PiekielnyPedro-dawniej.666
    Prusy nie tyle upadły ile zjednoczyły Niemcy pod berłem Wilhelma Hohenzollerna, co prawda przegrały I wojnę,później II, cesarstwo i III Rzesza odeszły w zapomnienie, ale Niemcy potęgą europejską są.
    już oceniałe(a)ś
    2
    0
    @piotrzalewski@hotmail.es
    Należy dodać, że, wg wspomnianego Jasienicy, pewne wydarzenia sprzed 100, 200 czy 400 lat skutkują w sposób nieprzewidywalny w chwili zaistnienia. Wymogiem racji stanu Polski i Litwy była unia a skutkiem ponad 500 letni konflikt z Rosją. Pomijam błędy ewidentne czy zdrady.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @tomi00768
    Prusy jak najbardziej upadły w 1806 r. A zostały odrodzone i wzmocnione w imię tej samej równowagi sił, według tego samego systemu rekompensat, który rządził polityką XVIII wieku.

    Było potrzebne państwo nad Renem, które będzie miało potencjał równy co najmniej połowie francuskiego? To go stworzono - Prusy straciły wprawdzie obwód białostocki i Mazowsze, za to zyskały połowę Saksonii, Palatynat Reński, terytoria byłych księstw arcybiskupich - Kolonii, Moguncji, ect...
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @NikNiezajety
    <<< Niestety, argumenty profesora Butterwicka, że to sąsiedzi nas załatwili, a my sami byliśmy cacy, są naiwne. >>>

    Profesor, o ile zauważyłem, nigdzie nie twierdzi, że byliśmy jakoś szczególnie "cacy" (?), a to że sąsiedzi nas załatwili jest chyba raczej wiedzą dość powszechną...?
    już oceniałe(a)ś
    3
    1
    Jak jest za późno to jest za późno i próżne żale.
    Jak się nie korzysta z siły wtedy kiedy się ją ma, to można tylko płakać kiedy się siłę straciło.
    Jak się nie miało rozumu po setkach lat doświadczeń z Krzyżakami i nie dobiło gada kiedy była okazja, to później przyszło płakać nad rozbiorami.
    Wybierało się na królów jakichś popaprańców a później zdziwko że uciekali albo mieli w tyle to towarzystwo które ich wybrało razem z całym krajem, którym niby rządzili.
    Takie były mądre te nasze elity.
    Dzisiaj tą drogą idą elity prawnicze. Kiedy można myło wsadzić Ziobrę, Kamińskiego i innych za ich oczywiste przekręty, to niezależne prokuratury i sądy bawiły się w procedowanie bez końca.
    Teraz jest nadzieja jak tuż przed zaborami, że jakimś cudem, rzutem na taśmę, uda się wygrać wyścig z czasem i zapobiec potopowi.
    Też mam nadzieję, ale boję się, że będzie jak z bitwą pod Grunwaldem. Wygraliśmy, ale wniosków na dłuższą metę nie udało się wyciągnąć.
    Polskie sądy jak dziadowsko działały przed Ziobrą i za Ziobry, tak samo dziadowsko i kompromitująco będą działały po Ziobrze.
    Prusy jakiś hołd złożą, ale nie upadną.
    już oceniałe(a)ś
    20
    6
    Redaktor nadaje rozmowie wściekłe polonicentryczno - endecki ton mimo, że Autor - Profesor podsuwa inne tropy. Razi utożsamienie Rzeczpospolitej z tzw. Polską. Rzeczpospolita była państwem multikulti: wielowyznaniowym, wielejęzycznym (co oznacza tez różne tożsamości) i zorganizowanym w sposób federalny na dwóch poziomach: odrębna Korona i Wielkie Księstwo Litewskie a dodatkowo spora autonomia województw, prowincji (Prusy) i ziem. Dominowali w tym układzie Polacy (językowi i etniczni) i Koroniarze (już różni) ale obraz jest bardziej zniuansowany. Rosja do 1795 zagarnęła 95% terenów WKL i ledwo 15% terenów Korony. Resztę wzięła po 1815. Podziałowi pomiędzy „trzech” podlegały tylko tereny Korony i zamieszkałe w większości przez etnicznych Polaków i nieco Ukraińców wtedy jeszcze nazywających się Rusinami. Natomiast niemal cała Litwa, obecna Białoruś i 80% obecnej Ukrainy trafiło do Rosji. Litwini, elity Wielkiego Księstwa Litewskiego uczestniczyły w polityce Rzeczpospolitej ale miały już wtedy inną perspektywę na wiele toczących się konfliktów wewnętrznych i zewnętrznych. Więc może nie róbmy wody z mózgu Europie Zachodniej, że Rzeczpospolita=Polska obecna. Obecna endecka Polska to tylko Korona i to nie cała. Tak jak Imperium Brytyjskie to nie tylko Anglia, bo są jeszcze Szkoci czy Irlandczycy a nadto np. Indie, z których pochodzi rodzina obecnego premiera.
    już oceniałe(a)ś
    18
    6
    dziadekzbielan: Richard Butterwick broni starej Rzeczpospolitej, więc ją koloryzuje. Rzeczpospolita gniła przez ponad 150 lat skutkiem głupoty własnego narodu politycznego (szlachty), a próby naprawy za króla Poniatowskiego były spóźnione i z konieczności połowiczne. Może lepiej było nie robić 3 maja skazanego na upadek, tylko poczekać na Napoleona? Tylko kto przewidywał wtedy sukcesy Napoleona.
    już oceniałe(a)ś
    12
    3
    Profesor Richard Butterwick myli się uważając, że to Rosja była inicjatorem rozbiorów. Katarzynie II zależało na utrzymaniu RON w stanie jakim znajdowała się od czasów Sejmu Niemego, czyli państwa zależnego jedynie od Rosji, po którym mogły bezkarnie maszerować kacapskie wojska. Jak de facto ma się całość, to po co się dzielić? To Prusy były inicjatorem rozbiorów. Wykorzystały fakt, że zajęta na wielu frontach Rosja nie była w stanie dłużej utrzymać swojego polsko-litewskiego wasala w stanie zastoju i bezsilności.
    już oceniałe(a)ś
    13
    4
    "Nie czyja inna lecz ICH wina // sojusz Hitlera i Stalina"
    A może my rzeczywiście jesteśmy dla własnej historii za surowi? Czy, idąc tym tropem, nie wpadamy w romantyczny mesjanizm i nie dokładamy sobie cierpiętnictwa?
    Wielkie Imperium Rosyjskie poskładało się w ile, trzy lata? C.K. w rok, góra w dwa lata, jeśli liczyć upadek jeśli liczyć od klęsk z Rosją w wojnie światowej. A tysiącletnie Cesarstwo Narodu Niemieckiego?
    Nasz Titanic szedł na dno 23 lata, zostawiając po sobie drugą na świecie Konstytucję, trochę przytomnych osób, język, sztukę - generalnie po 120 latach było do czego wracać.
    To nie jest mało, cytując Szwejka.
    @abanazar
    Generalnie zgoda, ale do idei tej "drugiej na świecie" konstytucji bym się nie przywiązywał. Ani Konstytucja 3 Maja nie była druga, ani Konstytucja USA pierwsza. Po prostu były to pierwsze dwa na świecie akty konstytucyjne, które nazwane zostały konstytucjami - w polskiej / polsko-litewskiej tradycji prawnej słowo "konstytucja" wcześniej znaczyło to, co dziś nazywamy "ustawą".

    Tak naprawdę za pierwszą konstytucję Rzeczypospolitej należy uznać Artykuły Henrykowskie z 1573 r. Za pierwszą konstytucję w ogóle, chyba angielską Wielką Kartę Swobód z 1215 r.
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Upadek to się zaczął w XIV w. kiedy Kazimierz Wielki zrzekł się Śląska. Polska zwróciła się na mniej cywilizowany wschód. A w 1410 r. Jagiełło pozwolił się odrodzić krzyżackiej hydrze która przekształciła się w Prusy, II i III Rzeszę a ostateczny kres nastąpił dopiero w 1945 r. Unia z Litwą zaowocowała bezkresem na wschodzie z ekstensywną gospodarką rolną gdzie fundamentem majątku była ziemia i zakonserwowany w wynaturzonej formie średniowieczny układ społeczny podczas gdy na zachodzie zaczęła rozwijać się gospodarka oparta nie na własności ziemskiej tylko kapitale. W XVIII w. Polska była politycznym i społecznym trupem gdzie reformy za Stanisława były przedśmiertelnymi konwulsjami ofiary próbującej ostatkiem sił wyrwać się ze szponów drapieżnika.
    @tajapio
    Czyli umieranie zaczyna się zaraz po urodzeniu.
    już oceniałe(a)ś
    2
    2
    @tajapio
    Bzdury. XVI wiek to szczytowy okres w historii Polski, więc jaki tam upadek od XIV wieku...
    już oceniałe(a)ś
    2
    1
    @L.A.
    w sumie - tak - życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    @tajapio
    A niby czym KIII miał walczyć o Śląsk?
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Profesor mówi .... Konarski wierzył ,że instytucje uratują państwo ....czyli pokurcz żoliborski jest prawdziwym zdrajcą ....bo wszystkie instytucje rozwala od środka ...
    już oceniałe(a)ś
    4
    0