30 lipca 2000 r., gdy pisałem książkę „Większa Europa. Papież wobec Rosji i Ukrainy" (2001), uzyskałem możliwość dłuższej rozmowy z Janem Pawłem II w Castel Gandolfo. I usłyszałem odeń wiele ciepłych słów o Gorbaczowie. Papież rozmawiał z nim w Watykanie parokrotnie. O pierwszym, najważniejszym spotkaniu, do którego doszło 1 grudnia 1989, Jan Paweł II powiedział później w „La Stampie" (4 marca 1992), że „zostało ono przygotowane przez Opatrzność".
Gdy 2 kwietnia 2005 r. papież umarł, to Gorbaczow w „Nowej Gaziecie" określił go jako „humanistę numer jeden" i dodawał, że polski papież – „odnosząc się bardzo ciepło do Rosji, rosyjskiej kultury i samych Rosjan" i „powtarzając znamienitą frazę o Europie oddychającej oboma płucami" – „marzył o pielgrzymce do naszego kraju". Nigdy go tam nie wpuszczono, także za Gorbaczowa, głównie dlatego, że nie zgodził się milczeć w sprawie ukraińskich grekokatolików.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Czyli uczeń jednego zbrodniarza potępił drugiego zbrodniarza, a tego pierwszego zbrodniarza kochał bezgranicznie do końca życia
A przecież ten drugi zbrodniarz też był wiernym uczniem tego pierwszego zbrodniarza i twórczo rozwinął jego główną ideę: TERROR
WIEMY TYLKO TYLE CO NAM POWIDZĄ. PRAWDA UKRYTA JEST PRZED NAMI...
Gdybanie i tyle, a jak się ma do tego system ogólnoświatowy i inne mocarstwa i ich wojny?
Nie bronię tu Stalina - bo nie da się - ale był to wybitny kontynuator zbrodni Lenina, choć warto zwrócić uwagę na jedno - Lenin walczył z Rosją (niestety z ogromnym poparciem aparatu żydo-polsko-łotewskiego), Stalin to walka klas
"Pan Przebinda"? Prof. Przebinda pisze zajmująco i niepłytko. Bez zadęcia i odwoływania sie do Kołakowskiego itd. Skromności trochę, Panie Jacku