David Charlwood opowiada o zarówno "nudnym", jak i "zmieniającym postać świata" roku 1920, a Thomas Morris o eksplodujących zębach oraz innych ciekawostkach z historii medycyny. Polecamy książki

Wyobraźmy sobie dron, który lata nad światem, rejestruje wszystko, co się na nim dzieje, a potem przekazuje to komuś, kto to opisuje. W największym uproszczeniu tak skonstruowana jest ta książka. Owym kronikarzem wydarzeń jest brytyjski historyk i pisarz David Charlwood, a dron lata nad światem w roku 1920. Ten rok – twierdzi Charlwood – był zarówno „nudny”, jak i „zmieniający postać świata”. Z perspektywy Europy Zachodniej i Brytyjczyka być może rzeczywiście można mówić o nudzie, wszak Wielka Wojna się skończyła, ludzie powoli o niej zapominają, ich życie zaczyna się stabilizować, normalnieje.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Agata Żelazowska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Ten dron to zmutowane nanoboty, billa gatesa ktore sie przeniosly w czasie przez zbudowane wieze 5g kolo CERN. OBUDŹCIE SIĘ! Tak to sie zaczyna. Ani sie obejrzycie to bedziecie gotować swe zwierzątka nad ogniskiem i walczyć patykami z Ludźmi Chmur! Oczekujcie
    już oceniałe(a)ś
    0
    0