Dr Katarzyna Wagner - pracuje w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, jest inicjatorką projektu skatalogowania poloników przechowywanych w Szwecji. Naukowo zajmuje się historią gospodarczą miast oraz relacjami polsko-szwedzkimi w epoce nowożytnej
Katarzyna Wagner: Niewątpliwie poważnie ucierpiała w wyniku tej wojny. Zniszczenia kraju były znaczące. Na trasie przemarszu wojsk szwedzkich znajdowały się kościoły, klasztory, pałace. Wiele zostało zniszczonych, a niektóre zamki, jak np. Krzyżtopór czy Ogrodzieniec, nigdy nie zostały odbudowane. Rabowano księgozbiory, archiwalia, dzieła sztuki etc. Rzeczpospolita straciła też zwierzchnictwo nad Prusami.
Wszystkie komentarze
Jako przykład na rzecz tej tezy podam Biblię Królowej Zofii - spłonęła w II wojnie i juz jej nie mamy. A polskie księgi w Szwecji są niczym w depozycie bankowym, bezpieczne. I polscy badacze mają do nich łatwy dostęp.
Ja też tak myślę. Było, minęło, nie ma co rozgrzebywać historii. A na pewno taka sprawa wpłynęłaby na pogorszenie stosunków ze Szwecją i mielibyśmy kolejny kraj niechętnie do nas nastawiony.
Zniszczenia z czasów Potopu tak zapadły w ludzką pamięć, że na wsiach jeszcze niedawno chłopi pozostałości umocnień z I i II wojny potrafili nazywać wałami szwedzkimi. Dopiero niedawno pamięć o Potopie zaczęła się zacierać.
Cos kiepski ten patriotyzm. A podobno bylo tak pieknie.
Co do pierwszego, to raczej nie, bo to Turcy najechali na Austrię (naszego ówczesnego sojusznika), a nie na odwrót. Co do drugiego, to oryginalne chorągwie już nie istnieją, więc tym bardziej nie byłoby o co toczyć sporu (tym bardziej, że państwo pruskie zostało oficjalnie rozwiązane w 1947 ;-)
Pozdrawiam
Jeżeli chodzi o Krzyżaków, to oficjalnie było to oddzielne państwo od Niemiec, poza tym zakon krzyżacki istnieje do dziś, więc jeśli już chciałbyś coś oddawać, to nie Niemcom, a Zakonowi Krzyżackiemu właśnie.