Jeszcze w marcu 1943 r. wydawało się, że szala zwycięstwa w trwającej od września 1939 r. bitwie o Atlantyk przechyliła się na stronę Niemiec. 16 marca 1943 r. Dönitz nakazał zaatakowanie dwóch konwojów o kryptonimach SC-122 i HX-229 płynących z Nowego Jorku do portów brytyjskich. Podczas tego największego starcia U-Bootów z konwojami Niemcy po prostu masakrowali okręty eskortujące transportowce.
Herbert Reginald Keyworth, trzeci oficer na „Canadian Star”, widział, jak w kierunku jego statku pędzą dwie torpedy, z których jedna trafiła w maszynownię, a druga w chłodnię. „Canadian Star” zaczął tonąć. Keyworth, który znalazł się w szalupie, wspominał: Czerpanie wody nie miało sensu; morze po prostu przepływało przez łódź od końca do końca. Widziałem ludzi, którzy kurczowo trzymali się burty, a potem słabli, wytrzeszczali oczy i byli kolejno zmywani z szalupy. [...] ” To było dobre życie” – usłyszał od stolarza okrętowego, który uznał, że próby ratowania się w tak strasznych warunkach pogodowych nie mają szans powodzenia. A potem wyszedł naprzeciw pędzącej przez pokład fali, która połknęła go jak wieloryb małą płotkę.
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Nasz święty Führer prezes kaczelnik Balbina też otumanił sporą część naszego narodu i prowadzi państwo ku ruinie. ;-)
Gdyby alianci o 9 miesięcy wcześniej zaczęli kampanię powietrzną, zapewne byłoby możliwe wcześniejsze zorganizowanie desantu na kontynent i szybsze wyzwolenie znacznie większej części Europy bez udziału wsparcia rosyjskiego, bo dzięki osłonie powietrznej konwoje zaopatrzeniowe z bronią i wojskiem z Ameryki bezpieczniej docierałyby do celu - dopóki istniało zagrożenie ze strony u-bootów dopóty wysyłanie większych transportów na morze wiązało się ze znacznym ryzykiem. Gdyby zaś szybciej alianci ulokowali się w Europie i szybciej Wehrmacht na zachodzie by uległ, większa część europejska nie dostałaby się w zasięg wpływów sowieckich...
Byłaby. Tylko to Stalin by ją zaczął.
Nie w tym rzecz... Gdyby alianci o 9 miesięcy wcześniej zaczęli kampanię powietrzną, zapewne byłoby możliwe wcześniejsze zorganizowanie desantu na kontynent i szybsze wyzwolenie znacznie większej części Europy bez udziału wsparcia rosyjskiego, bo dzięki osłonie powietrznej konwoje zaopatrzeniowe z bronią i wojskiem z Ameryki bezpieczniej docierałyby do celu - dopóki istniało zagrożenie ze strony u-bootów dopóty wysyłanie większych transportów na morze wiązało się ze znacznym ryzykiem. Gdyby zaś szybciej alianci ulokowali się w Europie, większa część europejska nie dostałaby się w zasięg wpływów sowieckich...
Albo, równie dobrze, gdyby wcześniej włączono do akcji lotnictwo więcej konwojów dotarło by szlakiem północnym do Murmańska i Armia Czerwona poruszałaby się szybciej i sprawniej osiągając linie Renu zanim jej alianci w ogóle zdecydowali by się lądować we Francji. W końcu w UK sprzęt i tak się kurzył do połowy 1944, a na froncie wschodnim każdy czołg czy ciężarówka były na wagę złota. Dlatego gdybanie w historii nie ma sensu.