W okresie menopauzy spada aktywność gruczołów łojowych. Skóra staje się przesuszona, szara, cienka i mało elastyczna. Na szczęście można temu zaradzić.

W organizmie kobiety po 50. spada  poziom estrogenów, które stymulują syntezę kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. Bez tych związków skóra przestaje być taka gęsta, staje się coraz bardziej papierowa. 30 proc. kolagenu typu I odpowiedzialnego za wytrzymałość skóry i typu III - odpowiedzialnego za elastyczność, jest tracone w skórze w ciągu pierwszych pięciu lat po menopauzie!

- Estrogeny utrzymują naszą skórę w dobrej kondycji, zapewniają nawilżenie i dobre napięcie. W momencie, kiedy ich produkcja spada, pociąga to za sobą wiele różnych niekorzystnych zmian. Przede wszystkim skóra zaczyna być przesuszona, a pacjentki mówią, że w dotyku jest szorstka i ma szary koloryt. Wynika to ze spadku produkcji kwasu hialuronowego i składników macierzy międzykomórkowej – glikozaminoglikanów - wyjaśnia dr Karolina Kopeć, dermatolog i lekarz medycyny estetycznej w salonie Skin Spa we Wrocławiu.

Tkanka podskórna staje się coraz cieńsza, gdy zaczyna w niej brakować kwasu hialuronowego. Zmniejsza się jej elastyczność, bo nie ma co w niej wiązać wody.

To wszystko sprawia, że skóra źle wygląda - słabiej odbija się światło, jest szorstka i matowa.

Czy jest na to rada? Te niekorzystne zmiany można powstrzymać dzięki odpowiedniej pielęgnacji.

- Dobre kremy, dwa razy w roku peeling i jeden zabieg z zastrzykami dają poprawę wyglądu skóry nawet u kobiety 70- letniej - uważa dr n. med. Ewa Chlebus, szefowa Kliniki Nova Derm w Warszawie.

 Choć obecnie stosuje się różne metody odmładzania takie jak lasery czy mezoterapie, to podstawą pielęgnacji skóry w okresie okołomenopauzalnym jest tłusty krem lipidowy.

- Gdy skóra nie ma bariery ochronnej i odpowiedniego nawodnienia, pojawiają się zmiany zapalne i alergie kontaktowe. Na dokładkę spada odporność skóry, co tylko pogarsza sprawę - mówi dr Chlebus.

Podstawa to tłusty krem, grubiej nałożony pod gazą lub folią raz w tygodniu. Lipidy i dobrze utrzymany naskórek pozwalają nam, w ramach naszych możliwości, odbudować barierę lipidową - nie tracimy wody, skóra ma blask.

Wprawdzie natłuszczające preparaty lipidowe nie usuwają zmarszczek, ale powodują, że są one mniej widoczne. Ale przecież w końcu o to chodzi.

Warto zacząć stosować retinol, który będzie regulował prawidłowe różnicowanie się komórek skóry. Ich architektura w tym wieku potrafi być już mocno zaburzona, stąd miejsca bardziej zrogowaciałe czy tendencja do nierównej pigmentacji. Jest to też substancja o udowodnionym w badaniach naukowych działaniu pobudzającym produkcję kolagenu i syntezę glikozaminoglikanów, które w konsekwencji też odpowiadają za nawilżenie skóry.

Retinoidy, czyli pochodne witaminy A, pobudzają wzrost i wpływają na różnicowanie się komórek oraz zwiększają syntezę glikoprotein. Najbardziej efektywne są leki z retinoidami, ale działają też dermokosmetyki.

A jeśli ktoś nie toleruje retinolu?

- Wtedy można rozważyć witaminę C w stężeniu powyżej 10-proc., najlepiej w formie stabilnej – szukajmy tetraizopalmitynianu askorbylu.

Warto zwrócić uwagę na peptydy – bioaktywne aminokwasy, które z racji małych rozmiarów przenikają przez barierę naskórkową, regulując rozmaite procesy biologiczne. Dla każdej skóry i w każdym wieku kluczowa jest również ochrona antyoksydacyjna i przede wszystkim kremy z filtrem - zaleca dr Kopeć.

Więcej
    Komentarze