Praca nad szczepionką ma określoną sekwencję zdarzeń - poszukiwania najlepszej kandydatki na szczepionkę spośród kilku preparatów, badania laboratoryjne, na zwierzętach, badania kliniczne z udziałem ludzi. Oznacza to lata pracy różnych zespołów. Dział zamówień czeka na wynik badań, by zamówić surowce potrzebne do produkcji. Projektanci przygotowują linię produkcyjną, dystrybucja ma czas zaplanować, komu i jak dostarczy szczepionkę. Pandemia zmieniła te zasady.
Nikt nie czekał na wyłonienie preparatu, który jest najlepszy, każdy był gotowy na każdą ewentualność - zdradza w swojej książce prezes i dyrektor generalny firmy Pfizer Albert Bourla. Surowce zamawiane były do kilku szczepionek naraz. A gdy tylko było wiadomo, że wymaga ona transportu w minus 70 stopniach, Pfizer zaczął nawet produkować własny suchy lód, żeby uniezależnić się od zewnętrznych dostawców, którzy mogli nie zaspokoić tak wielkich nowych potrzeb.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Kazdy staral sie dobrze zrobic swoja robote, Pfizer tez. Ale prosze nie robcie z nich aniolow czy meczennikow.
Nota bene, w marcu miala byc szczepionka na Omicrona. Pfizer obiecywal. Mamy prawie polowe marca, o szczepionce prasa nie pisze. Bedzie na czas?