Dlatego CDC teraz zaleca taką podwójną ochronę. Oczywiście nie zawsze i nie wszędzie - przede wszystkim tam, gdzie jesteśmy narażeni na dłuższy i bliski kontakt z wieloma obcymi nam osobami, zwłaszcza w słabo wentylowanych pomieszczeniach (np. w zatłoczonym supermarkecie, komunikacji publicznej, windzie).
CDC testowało zwykłe maseczki jednorazowe medyczne, na które nakładane były dodatkowo maski materiałowe (także te samodzielne wykonane).
Wszystkie komentarze
Jak już tak daleko to u Ciebie zaszło, to powiedz mi proszę, co musi się stać abyć odważył się już nie zakładać w ogóle maseczki?
Myślę, że wystarczyłaby szczepionka i odrobina egoizmu. Pierwszego wciąż brakuje, a drugiego mamy aż nadto. A mówią, że równowaga w przyrodzie musi być. Dziwne ;)
No i super! Jak dla mnie możesz nosić nawet pięć. Plus cały kombinezon chemiczny. Możesz też nie wychodzić z piwnicy nawet przez 10 następnych lat, byle byś nie narzucał tego stylu życia innym, którzy chcą funkcjonować normalnie. Którzy rozumieją, że los człowieka związany jest z ryzykiem, że wszyscy w końcu umrzemy, a życie nie polega na jałowej egzystencji i czysto biologicznym przetrwaniu i byciem niewolnikiem w jakiejś sanitarnej dystopii po to, żeby po prosu trwać. Odczep się od nas, żyj po swojemu i daj żyć innym.
Do Ciebie jak widać prawda nie ma dostępu. Przypomnij sobie Bergamo, Nowy Jork, Londyn. Nie chcesz myśleć o tych masowych ludzkich dramatach? Wolisz się oszukiwać, że będzie tak jak było przed pandemią? Ci którzy nie noszą masek stwarzają wielkie ryzyko nie dla siebie tylko dla innych i powinni być traktowani z pełną surowością prawa.
Co musi się stać?Musi wystąpić totalne zdurnienie jak u Ciebie.
Olbrzymie ryzyko! Największe to oddychanie, bo można zaciągnąć aerozol z wirusem. Skąd się biorą tacy durnie jak ty?
Czyli maska na zawsze, bo inaczej jesteśmy durniami? Pogratulować mądrości :-)
Ale po co?
Choćby żeby innym zrobić na złość.
gdzieś przeczytałem że maseczkę winien nosić człowiek chory , czyżby cały naród jest chory ?
Dobra próba. Jakbym wspominał marzec 2020 roku, czy tak trudno wytrzymać w domu dwa tygodnie, czy to takie straszne że dzieci posiedzą w domu góra miesiąc, czy to takie straszne jak zamkną restauracje na kilka tygodni. Do pracy jadę pociągiem 1,5 godziny, zakupy w hipermarkecie trwają następne 1,5, wizyta w bibliotece to jakieś 45 minut. Nie założę dwóch masek!
Ludu polski, na barykady! Nie będzie wróg pluł nam w zamaskowaną twarz! ;D
To jakieś życie w zwolnionym tempie. Zakupy półtorej godziny? Biblioteka trzy kwadranse? Matko jedyna...
Tak, tak, już to znamy - ludzie czy naprawdę tak ciężko założyć dwie maseczki w tramwaju na 20 min, za chwilę okaże się, że nie w autobusie, a wszędzie, nie dwie maseczki, a trzy i nie na 20 min tylko 20 miesięcy. Już to przerabialiśmy ze świętami - też krzyczeli kretyni - ludzie tak ciężko nie jechać na święta do rodziny raz? Potem się okazał, że nie raz, bo i kolejne święta. Lockdown też miał 2 miesiące trwać. To jest ciągłe przesuwanie granic terroru sanitarnego za każdym razem pod pretekstem, że tylko troszeczeczkę, tylko na momencik i przy wsparciu pożytecznych idiotów.
"ale to się kłóci z ich wolnościom osobistom ;)
A do tej pory jak żyłeś, jak wyglądają Twoje płuca w kraju z najgorsza jakością powietrza w Europie? Skończ z tą paranoją, wszyscy kiedyś umrzemy, zapewne przedwcześnie i na nowotwór, o którym w Polsce dowiemy się kiedy będziemy mieć ostatnie stadium. A teraz odsapnij, zastanów się, to nie jest dżuma, ja dopiero za tydzień pójdę na PIERWSZĄ od roku wizytę do lekarza - specjalisty.
Tak
Załóż sobie okulary optyczne bez których niewiele widzisz, na to maseczkę i dodaj zimowe warunki. Potem znajdź właściwy tramwaj, nie zabij się na schodkach, a po wejsciu do jakiegokolwiek budynku natychmiast wypełnij ankietę antycovidowe . Z zaparowanymi okularami, w rękawiczkach, z zadyszka
Oho, kolejny pożyteczny idiota. Worek sobie załóż na głowę i zawiąż, będziesz jeszcze bardziej bezpieczny
A skąd wiesz, że nie zachorowałeś? Robiłeś testy na przeciwciała?
A ja nie mam do czynienia z pacjentami. W dodatku nie tylko nie płacą mi za duszenie się, ale jeszcze mam to robić za własną kasę, bo nikt mi szmat namordnych nie sponsoruje jak tobie. Ale jak ci zależy, to noś dwie, za siebie i za mnie.
Chwała Panu za to. I wyrazy współczucia po utracie wiary w ludzi. Łączę się w bólu.
Ja sobie wypraszam, moje komentarze są git. Dlatego też muszę przyznać Ci rację.
A na co liczysz? Że nagle rozporządzeniem ludzie przestaną chorować bo wszyscy noszą maski? Zdefiniuj jeszcze w liczbach co to ta pandemia i od czego zależy.
Prawda? Ale z nas rozemocjonowany naród! Nic dziwnego, że tyle powstań mamy w historii.
Bo za chwilę tak będzie. Już nie pamiętasz, jak pisuarnia toczyła bekę ze szmat, żeby dwa tygodnie później zmuszać do ich noszenia?
Jakbyś założył dwie nie byłoby ci mokro. I mówię to serio.
Nie cierpię maseczek, jasna cholera mnie bierze, ba, czasami ciemna nawet. Po twarzy cieknie, duszno, gdzie idę, ledwo widzę! A więc sapię. I noszę. Biorąc pod uwagę stosunek narodu do braterstwa w noszeniu maseczek, chyba powinnam zacząć malować kotwice na ścianach, bo zda się, jestem jedną z nielicznych cierpiącą za tysiące innych :P
... i na koniec, za rok czy dwa, moze sie okazac ze po kolejnych, tylko nieco lepiej przeprowadzonych badaniach CDC wyjdzie, ze to wszystko jednak bylo niepotrzebne.
;-)
Zdenerwowalabys sie..?
Nie, serio. Tak samo jak nie denerwuję się, gdy minie rok, za który opłaciłam OC, a w ciągu którego nie miałam wypadku.
Miała kichać w maskę? Logiczne, że maskę się wtedy zdejmuje i kicha w łokieć.
Ze Słownika Języka Polskiego PWN: "kichać (na kogoś, coś) - pot. lekceważyć" Nomen omen, nie?
Wcześniej byliśmy na etapie:
„Ludzie czy tak trudno założyć maskę?”
Teraz zaczynamy etap:
„Ludzie czy tak trudno założyć dwie maski?”
I tak dalej.
Wcześniej było:
„Ludzie czy tak trudno zrezygnować z jednych świąt z rodziną?
Potem było:
„Ludzie czy tak trudno zrezygnować z drugich świąt z rodziną”
Podobnie z lockdownem.
„Ludzie czy tak trudno wytrzymać miesiąc w domu?”
Zmieniło się w:
„Ludzie czy tak trudno wytrzymać 5 miesięcy w domu?”
Wszystko zmierza do momentu:
„Ludzie czy tak trudno zapomnieć jak to jest być człowiekiem?”
Ludzie.... czy naprawdę tak trudno zaprowadzić rodzinę do pociągu do tego kurortu... jak mu tam? Aaaa .... Majdanek
Ale pojechałeś. O jeden most za daleko.