Choroba Alzheimera zaczyna się zwykle od zaburzenia funkcji poznawczych, pamięci i orientacji w przestrzeni. Następuje też zubożenie słownictwa, pojawiają się trudności z nazywaniem rzeczy po imieniu.

W pierwszej fazie choroby z głowy chorego wypadają czasowniki i rzeczowniki. W kolejnym etapie pojawia się problem ze zrozumieniem tego, co chory mówi. Ma to charakter tzw. afazji sensorycznej spowodowanej uszkodzeniem ośrodków mowy w korze mózgu. Chorzy wprawdzie mówią, jednak ich mowa jest zniekształcona. Trudno zinterpretować wypowiedzi i nadać im logiczny sens.

W ostatnim, najgorszym, okresie pojawiają się trudności w wyrażeniu potrzeb, co wynika z uszkodzenia długoterminowej pamięci operacyjnej. Chory z czasem zachowuje tylko zdolność do echolalii, czyli automatycznego powtarzania ostatniego usłyszanego słowa czy zwrotu.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Małgorzata Bujara poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze
    Artykuł trochę bez sensu, bo opis niektórych początkowych objawów jest typowy dla starzejącej się pamięci u większości ludzi. Pytanie jest raczej, jak odróżnić typowe objawy starzenia się od objawów Alzheimera.
    @billybi
    Rozstrzygające jest badanie rezonansem magnetycznym.
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @adamd21
    D... a nie rozstrzygające. Rozstrzygająca byłaby biopsja, tylko raz, że niebezpieczna, a dwa, że pewnie cholernie droga, gdyby miała być bezpieczna, więc rozstrzygającą diagnozę to można sobie zrobić post mortem. Ale i tak to nie ma znaczenia - przejrzałem sobie kiedyś katalog chorób neurodegeneracyjnych mózgu i za każdym razem [chyba? - oszczywiście oprócz Parkinsona i parkinsonizmu] jako lekarstwo podawane było jedno z lekarstw na Ch.A. Tak sobie pomyślałem, że może to inna choroba i jak się da inny lek to będzie lepiej, tymczasem okazało się, że wszystkie choroby j.w. sprowadzają się do brania leków na Ch.A., więc nie miałem o co kruszyć kopii.
    już oceniałe(a)ś
    6
    1
    Artykul ten mozna porownac do narracji antagonistycznej partii... Bez dalszych wyjasnien.
    @zakehund@gmail.com
    Bo nie ma wyjaśnień - nie pamiętam czy w ulotkach czy w rozszerzonej charakterystyce leków w polskiej bazie leków refundowanych lub europejskiej bazie leków [dostępnej też w j. polskim - szukać po pierwszym leku a nie generykach] producenci "leków na CH.A." jasno deklarują, że to nie są leki na Ch.A. - gdyby nie pseudoleki, to neurolodzy zajmujący się Ch.A. mogliby tylko mówić "dużo spacerów i ćwiczenia". ;>
    już oceniałe(a)ś
    1
    0
    Nie żartuję i nie kupię ale ojciec mojego kolegi zachorował właśnie na Alzheimera.To było dawno,kolega nie miał samochodu i musiał tramwajem jechać z ojcem do lekarza.Opowiadał mi kolega że prawie zawsze ojciec po wejściu do tramwaju oznajmiał"Tomek,znowu się zesrałem"wyprawa zaczynała się od nowa.Ojciec również co 15 minut w czasie naszej wizyty przychodził że swojego pokoju i pytał która jest godzina ponieważ zamierzał poprawić czas na swoim zegarze.Zegar jest stylowy,wisi w mojej sypialni,a właściciel był bardzo dzielnym legionistą.Miał bardzo niski numer,dwucyfrowy wiem jaki ale nie mogę tego ujawnić.
    @ghost
    No i ...
    już oceniałe(a)ś
    20
    1
    @wendyp
    Myślę, że to bot.
    już oceniałe(a)ś
    5
    0
    @ALittleGuy
    Raczej napisał to co pamiętał w tym temacie [bo musiał - taki typ, który zawsze musi się odezwać ;>], czyli niewiele. ;>
    już oceniałe(a)ś
    9
    0
    @ghost
    Przynajmniej mi udało się wyregulować perystaltykę tak, że jestem zadowolony - nie ma już mega kul kałowych na przemian ze sraczką - to pierwsze udało się po zastosowaniu leku na alzheimera w odpowiednio mniejszej dawce i wyłączeniu drugiego leku, to drugie udało się po zastosowaniu DAO w minimalnych dawkach i tylko przed potrawami z podejrzeniem o obecność histaminy. Defekacja jak w ruskim zegarku, czyli prawie zawsze co 2 dni - gdybym dał więcej leku na alzheimera, to byłoby pewnie częściej, ale nie chce mi się tego sprawdzać, zwłaszcza, że i konstystencja nie byłaby tak akuratna.

    Tu na marginesie śmiać mi się chce z ciemnogrodu lekarskiego, które regulacyjnego [dla trawienia] charakteru roślin strączkowych dopatruje się w łupinach a nie reakcjach na podwyższoną dawkę histaminy w przewodzie pokarmowym. Nietolerancją laktozy nie muszę się zajmować, bo daję jogurt, w którym prawdopodobnie niezależnie od napisu na pudełku ["jogurt bez laktozy" he he] laktozy nie ma, bo przerobiły ją bakterie.
    już oceniałe(a)ś
    4
    4
    @flyer
    Możecie mnie minusować ale tak jest - jestem praktykiem. Otręby? - pomijając pewne wpisy na forach hodowcach koni, że trzeba je parzyć, pozostają jeszcze wpisy dot. tego, że teraz mąkę pozyskuje się "na mokro", więc istnieje ryzyko, że otręby zawierają aflatoksyny. Zresztą otręby też nie działały [chociaż jako panier są genialne, bo mięso w panierze z otrąb po kilku dniach jest świeższe jak świeże] - defekacja była jak zwykle, tyle że przyśpieszona o pół dnia [po 4 czy 6 dniach] - też mi rewelacja. ;>
    już oceniałe(a)ś
    0
    1
    @flyer
    A może chcecie wiedzieć jak wyglądają kule kałowe? ;> Kilkuset gramowe jednolite struktury o konsystencji podsuszonej gliny, nie zlepione bobki. Jeżeli nie zostaną wydalone, to dochodzi do stanu zapalnego przewodu pokarmowego a w efekcie sepsy. Skutkują również zamknięciem ujścia moczowodu, czyli w efekcie skąpomoczu a dalej urosepsy. Jakieś pytania? ;>
    już oceniałe(a)ś
    0
    3
    @flyer
    Nie. Broń Boże. Już nam zdecydowanie wystarczy
    już oceniałe(a)ś
    19
    0