Za leczenie dziecka np. z zakażeniem układu moczowego szpital dostaje 1687 zł. Ale jeśli wyjdzie ono do domu przed upływem 72 godzin, Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaci blisko 500 zł mniej.
Dziecko z biegunką hospitalizowane trzy doby to dla szpitala 2,7 tys. zł. Da się ją wyleczyć szybciej, ale wtedy NFZ zapłaci tysiąc mniej.
"NFZ chce na nas zaoszczędzi"
Jeszcze do października ubiegłego roku 100 proc. stawki należało się po dwóch pełnych dobach hospitalizacji. Po zmianie Fundusz płaci dopiero za trzy. Za hospitalizacje krótsze niż trzy doby – jedynie 65 proc.
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej
Pełne korzystanie z serwisu wymaga włączonego w Twojej przeglądarce JavaScript oraz innych technologii służących do mierzenia liczby przeczytanych artykułów.
Możesz włączyć akceptację skryptów w ustawieniach Twojej przeglądarki.
Sprawdź regulamin i politykę prywatności.
Teraz to samo trwa 4 dni - to jest właśnie chore!!!
I jeszcze zapewne można te badania było wykonać ambulatoryjnie (ew. przychodzisz rano do szpitala, robią badanie, obserwacja, po południu wypis).
Tak przynajmniej zazwyczaj statystycznie jest.
A to rzecz gustu, ja wolałabym wenflon i taksówkę.
Z autopsji:
- laparoskopowe usunięcie woreczka żółciowego: poniedziałek 20:00-21:00.
- wtorek 10:00 - na tylnym fotelu auta w drodze do domu.
Polecam - szybko i na temat, a jak leżeć, to w domu
Zapomniałeś dodać, że NFZ naciąga szpitale, dyrektorzy naciągają lekarzy, że o pielęgniarkach nie wspomnę, bo wstyd i hańba.
Więc po co te skokowe różnice w stawkach?
To może niech płaci tak samo...