Producenci słodkiego kramu zazwyczaj uzasadniają apetyt małych dzieci na słodycze wrodzoną potrzebą, w końcu mleko matki też jest słodkie. Ale, uwaga, niespodzianka: mleko matki w ogóle nie jest słodkie.

Właściwie dzieci nie potrzebują w ogóle żadnego cukru ani żadnych słodyczy, więc jeśli chroni się je przed naciskiem reklam, to ich ochota na słodycze trzyma się w zaskakujących ryzach. Dziś jednak wydaje się, że słodycze zadają gwałt dzieciństwu. Krewni, sąsiedzi, przyjaciele z przedszkola, nawet portier w hotelu - wszyscy zdają się agentami słodkiego świata i wyciągają ku najmniejszym swoje dłonie z lizakami, lodami, cukierkami i jajkami z niespodzianką.

Niemieckie dziecko zjada w ciągu roku więcej cukru, niż samo waży, łącznie 50,9 kg słodyczy. Z tego zaledwie 0,4 kg to czysty cukier i słodziki. Jednak już 10,3 kg to ciasta, ciastka i wypieki, 5,7 kg - lody, 3,6 kg - czekolada, batony i praliny, 3,3 kg - takie słodycze jak cukierki, żelki, lizaki, 3,2 kg - słodkie dodatki typu nutella. I 23,3 kg to słodkie napoje.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Anna Gamdzyk-Chełmińska poleca
Podobne artykuły
Więcej
    Komentarze