Będą ci potrzebne kocyk, kredki, klocki, słomki, kubeczki, wiaderka, łopatki, piłka, misie, lalki, woda, łyżki, poduszki… a czasem po prostu palce. Albo uśmiech. I trochę dobrych chęci. Tyle wystarczy, by wprowadzić małe dziecko w świat matematyki – zapewniają autorki książki „Dziecinnie prosta matematyka”.
Dwie nauczycielki i psycholożka mówią, że to „niepodręcznik”, ale tutaj ja się nie zgodzę. To znaczy tak, faktycznie, nie jest to książka przeznaczona dla ucznia, w której zawarty jest materiał nauczania w postaci tabel, tekstów czy wykresów do opanowania. Zresztą trudno, by była właśnie czymś takim, skoro w założeniu uczniem, którego ma się tu na myśli, jest dziecko od roku do czasu pójścia do szkoły. Długo zatem przed tym, zanim opanuje naukę czytania i pisania.
Okazuje się jednak, że nie jest to za wcześnie na matematykę. W zasadzie na nią nigdy nie jest za wcześnie. Badania naukowe pokazują bowiem, że ludzkie dzieci przychodzą na świat z rodzajem instynktu matematycznego. Nasz mózg ma matematyczny potencjał, który pomaga mu wychwytywać reguły i prawidłowości i dzięki temu możemy się uczyć czegokolwiek.
Już bardzo małe dzieci przejawiają elementarne zachowania matematyczne, np. kiedy wskazują dorosłym obiekty w swoim otoczeniu. Dorośli podążając za zainteresowaniem dziecka, zwykle wtedy nazywają wskazywany obiekt. Dzięki temu niemowlaki gromadzą doświadczenia będące początkiem kształtowania się w ich umysłach pierwszej reguły, którą trzeba stosować w liczeniu: że licząc, trzeba wskazywać obiekty od jednego do drugiego i nazywać je słowami do liczenia. Dzieci wiedzą to zwykle już w drugim roku życia.
ZOBACZ WIDEO: Dlaczego matematyka, królowa nauk, budzi tak negatywne emocje?
A że rozwój matematyczny zaczyna się tak wcześnie, wcześniej to właśnie rodzice są osobami, które mogą go wspomóc. By robić to skutecznie, trzeba nieco wiedzy o dziecięcym rozwoju, no i sporo cierpliwości. Wielu pomysłów na wspólne odkrywanie matematyki z maluchami dostarcza właśnie „Dziecięco prosta matematyka”. Czy to faktycznie „niepodręcznik”? Moim zdaniem podręcznik, jak najbardziej – w tym znaczeniu, że warto mieć go pod ręką, przeglądać, wertować. Znajdziemy w nim pomysły na codzienne spacery, zabawy w piaskownicy czy aktywności w domu. Przykład?
Mieszkasz w bloku? Prosta sytuacja w windzie. Dzieci uwielbiają wciskać guziki w windzie! Już trzylatkowi możemy pokazać cyfry na guzikach, spróbować policzyć i wskazać piętro, na które jedziemy. Zobaczyć, czy piąte to wyżej czy niżej niż szóste albo trzecie.
A gdy już znajdziemy się na podwórku? Każdy rodzic wie, że dzieci uwielbiają zbierać – patyki, kamienie… Kiedy wrócimy do domu z takimi trofeami, warto je wykorzystać: policzyć, poukładać od najmniejszego do największego. Podczas spaceru możemy się też bawić w wyszukiwanie i nazywanie kształtów, liczenie psów albo… uśmiechów.
A prosta zabawa w klocki? Zastanówmy się wspólnie na przykład, czy każdy klocek zostawia taki sam ślad (możemy porobić stempelki, używając farby plakatowej), z młodszymi dziećmi możemy bawić się, układając wieże czy węże z kolorowych klocków, powtarzając rytm ich kolorów czy kształtów. Tak, to też matematyka!
Butelki, łyżeczki, poduszki, misie, autka – wszystko to są świetne pomoce naukowe i tylko od naszej wyobraźni zależy, do jakiej nauki je zaprzęgniemy.
Książka „Dziecinnie prosta matematyka” nam w tym pomoże. Poza przekazaniem pomysłów zabaw i zajęć dla maluchów poszerzy naszą wiedzę o aspekty psychologiczne dziecięcego rozwoju. Po co?
Z badań prof. Edyty Gruszczyk-Kolczyńskiej wynika, że im młodsze dzieci, tym łatwiej znaleźć te matematycznie zdolne. A najłatwiej w grupie 5-latków – zanim jeszcze rozpoczną naukę w szkole. Tu co piąte dziecko jest wybitnie uzdolnione, w grupie 6-latków co czwarte wykazuje się wysokimi uzdolnieniami matematycznymi – zapewnia badaczka.
WIDEO: Czy dzieci uzdolnione matematycznie różnią się od tzw. ogólnej normy?
Nasz mózg jest nastawiony na wyszukiwanie prawidłowości, rytmów. Tak tworzy reguły dotyczące funkcjonowania otaczającego go świata. Stawia hipotezy i je testuje w licznych doświadczeniach. Wystarczy popatrzeć, jak eksplorują świat niemowlęta. Kiedy stajemy się starsi, nie należy tylko nam przeszkadzać, może trochę wspomóc, a matematyczny talent sam się rozwinie.
Pomóżmy w tym!
Książkę „Dziecinnie prosta matematyka” napisały nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej Monika Jaworska, psycholożka Monika Jędrzejewska i nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej i matematyki Katarzyna Nawrocka-Skolimowska. Wydała ją mFundacja.
Od 24 lutego do 31 marca lub wyczerpania zapasów trwa akcja promocyjna książki. Każdy zainteresowany może ją odebrać w 312 placówkach mBanku i mFinanse. Nie trzeba być klientem mBanku.
Zasady promocji:
1. Uczestnicy promocji zamawiają książkę z odbiorem w wybranej placówce na stronie www.mjakmatematyka.pl.
2. Na odbiór książki mają 7 dni kalendarzowych od dnia złożenia zamówienia.
3. Jedna osoba pełnoletnia może zamówić 1 egzemplarz książki.
Wszystkie komentarze