Pani Iza Siekierska miała szóstkę własnych dzieci, ale te ze szkoły traktowała jak swoje. Była bardzo ciepła, serdeczna, dobra, z niebywałym instynktem opiekuńczym. To ona przenosiła nas w przecudowny świat wyobraźni i fantazji, wykorzystując każdą chwilę na czytanie nam baśni. To, co zapamiętałam najmocniej, to dzień, kiedy zabrała całą klasę do siebie, do domu na transmisję lądowania na Księżycu statku Apollo!!!

Joanna Nawrocka-Szmulewicz: A teraz jesteśmy koleżankami z pracy

Słów parę o moich wspaniałych Nauczycielach. Edukację szkolną rozpoczęłam 1 września 1966 r. Klasa I w SP nr 35 we Wrocławiu – pani Miśkiewicz, starsza pani, na pierwszy rzut oka surowa i zasadnicza, przedwojenna szkoła. Była z nami, maluchami, cały czas, nie miała przerw dla siebie; to, co zapamiętałam najmocniej, to jedzenie drugiego śniadania na dużej przerwie w klasie. Każde dziecko przyniosło z domu serwetkę i rozkładaliśmy te serwetki, i w kulturalny sposób spożywaliśmy posiłek. Gdy było zimno, Pani gotowała nam herbatę!!!

Klasa II-IV w SP nr 6 w Płocku – pani Iza Siekierska, która miała szóstkę własnych dzieci, ale te ze szkoły traktowała jak swoje. Była bardzo ciepła, serdeczna, dobra, z niebywałym instynktem opiekuńczym. To ona przenosiła nas w przecudowny świat wyobraźni i fantazji, wykorzystując każdą chwilę na czytanie nam baśni. Wtedy zamykałam oczy i wsłuchiwałam się w opowieści, które na zawsze ukształtowały moją hierarchię wartości. To, co zapamiętałam najmocniej, to dzień, kiedy Pani zabrała całą klasę do siebie, do domu na transmisję lądowania na Księżycu statku Apollo!!!

Klasa V-VII – pani Ela Lewandowska – nie była moją wychowawczynią i w dodatku uczyła matematyki, ale to nauczyciel z prawdziwego zdarzenia, który był zawsze przygotowany do lekcji, zawsze z poważnym podejściem do ucznia, szczególnie do tego słabego. Pamiętam, gdy pewnego razu wybawiła mnie i koleżankę z okropnego kłopotu – miał się odbyć bal karnawałowy przebierańców, oczywiście byłam księżniczką, ale do stroju brakowało mi odpowiedniego nakrycia głowy. Pani Ela wezwała mnie do swojego domu i wręczyła przepiękny stylowy kapelusz, który idealnie pasował do mojej kreacji.

Chór, do którego należałam, prowadziła Jadzia Bogiel. Była muzykiem, uczyła śpiewu. Świetny fachowiec, który potrafił zmobilizować chórzystów do wielogodzinnych prób w niebywałej dyscyplinie, co nie było wcale takie łatwe!!! Po latach spotkałyśmy się jako nauczycielki – koleżanki z pracy – w Kolegium Nauczycielskim, podobna sytuacja zaistniała z Danusią Zarzycką – wuefistką. Byłam jej uczennicą, bardzo udzielającą się w sporcie, a teraz jesteśmy koleżankami z pracy.

Szkoła średnia – Jagiellonka i nauczycielka, która miała niebywały wpływ na to, jak potoczyła się moja droga życiowa i zawodowa – Halina Marta Kowalska, polonistka z niebywałą osobowością i charyzmą. Pokazała mi, w wyjątkowy sposób, świat literatury, teatru i sztuki, uwrażliwiła na piękno, dobro i prawdę. Gdy chciałam zrezygnować z Jagiellonki, zrobiła wszystko, żebym została i zdała maturę. Wtedy też miałam ogromne wsparcie od pani Zosi Cierplikowskiej, która uczyła historii. Przed maturą, żeby mnie zmobilizować, wstawiała mi do dziennika ocenę 0!!! Maturę zdałam bardzo dobrze, a historia do dzisiaj jest moją „wielką przyjaciółką”. Panią Zosię spotykam na koncertach Płockiej Orkiestry Symfonicznej, panią Martę ostatni raz widziałam kilka miesięcy temu – piękny ciepły uśmiech zachowała do dzisiaj.

W swojej pracy pedagogicznej wzorowałam się na moich nauczycielach, którym w dużej mierze zawdzięczam to, kim jestem.

* Joanna Nawrocka-Szmulewicz – z wykształcenia polonista i bibliotekoznawca, z powołania nauczyciel – z bez mała 40-letnim doświadczeniem zawodowym – języka polskiego (w SP w Brwilnie i SP nr 17 w Płocku), przedmiotów polonistycznych (w Kolegium Nauczycielskim i PWSZ w Płocku). Konsultant ds. przedmiotów humanistycznych w Ośrodku Doskonalenia w Płocku, edukator w zakresie komunikacji społecznej, dydaktyki przedmiotów humanistycznych, zagadnień wychowawczych związanych z relacjami interpersonalnymi. Autor programu nauczania oraz podręczników do języka polskiego wraz z obudową dydaktyczną dla gimnazjum. Bibliotekarz w Bibliotece im. Zielińskich TNP i w PWSZ w Płocku.

Akademia Opowieści „Nauczyciel na cały życie”

Czekamy na wasze opowieści o nauczycielach z podstawówki, liceum, uczelni, ale także na opowieści o waszych mistrzach życia. Może nim być wasz szef, kolega, wychowawca. Ktoś, kto był dla was inspiracją na całe życie. Zachęcamy, byście nam o nich napisali.

Regulamin akcji jest dostępny na stronie internetowej TUTAJ. Opowieści przysyłajcie za pośrednictwem naszej FORMATKI INTERNETOWEJ.

Najciekawsze teksty będą sukcesywnie publikowane na łamach ogólnopolskiej „Gazety Wyborczej” oraz w jej wydaniach lokalnych lub w serwisach z grupy Wyborcza.pl. Nadesłane prace wezmą udział w konkursie, w którym jury wyłoni trzech zwycięzców.

ZWYCIĘZCOM PRZYZNANE ZOSTANĄ NAGRODY PIENIĘŻNE:

za pierwsze miejsce w wysokości – 5556 zł brutto
za drugie miejsce w wysokości – 3333 zł brutto
za trzecie miejsce w wysokości – 2000 zł brutto

Komentarze
W mojej długiej szkolno-studenckiej karierze spotkałam tylko trzech nauczycieli, którym się chciało. Pani i Pan od muzyki (podstawówka, a potem LO) i Pani od muzyki (podstawówka). Byłam zdolna i pracowita, więc poradziłam sobie. Miałam pecha do nauczycieli?
już oceniałe(a)ś
2
0
My tez mielismy cudownych nauczycieli w Liceum Pedagogicznym im. Spasowskiego. To byl wspanialy okres.
już oceniałe(a)ś
0
0