Ją – polonistkę z mojego liceum – lubiłam chyba od samego początku. Trudno ją było przeoczyć w tłumie: nastroszona fryzura i imponującej długości, starannie polakierowane paznokcie (zawsze się zastanawialiśmy, jak ona myje naczynia).
Potrafiła wyśmiać, wydrwić, obsztorcować – ale nigdy nie miałam poczucia, żeby było w tym choćby ziarenko złej woli, niechęci, złości. Jej powiedzonka mają status kultowych – jak choćby słynne „Jesteś zaskakujący jak diesel w zimie”. Ponoć powiedziała też kiedyś: „Jedynym mężczyzną w gronie pedagogicznym jestem ja”. To dzięki niej dowiedziałam się, że pisanie może być takie fajne – i że potrafię to robić. Potrafiła mnie odnaleźć pod pokładami zawstydzenia, nieśmiałości i zagubienia.
On – matematyk z mojego liceum – śpiewał nam na początku lekcji „mniej niż zeroooo”. I nie była to wesoła zapowiedź fajnych 45 minut, tylko jego opinia o naszych umiejętnościach. Zawsze miałam wrażenie, że nie chciało mu się uczyć, że uważał nas za głąby, że nie chciał i nie potrafił do nas dotrzeć. Im dłużej miałam z nim do czynienia, tym mniej wierzyłam, że kiedykolwiek matematyki się nauczę. Potrafił mnie na zawsze utwierdzić w przekonaniu, że ta dziedzina nauki jest poza moim zasięgiem.
Czego mnie nauczyli? Że cokolwiek robi się w życiu, warto robić to z pasją, z radością, z energią. Że trzeba i warto lubić ludzi, bo złe emocje szkodzą przede wszystkim temu, kto je odczuwa. Że warto z uwagą słuchać i myśleć. Że warto być szczerym wobec siebie i innych. Bo jeśli utkniesz w niewłaściwym zakątku rzeczywistości, będziesz użalać się nad swoją niedolą, jeśli poddasz się złości i nie znajdziesz w sobie odwagi do zmiany – możesz skończyć jako ponury matematyk.
Każdy z nas spotkał na swojej drodze dobrych i złych nauczycieli. Nie tylko w szkole – uczymy się przecież od wszystkich, z którymi mamy okazję się zetknąć. Od rodziców, przyjaciół, współpracowników. Im właśnie poświęcamy kolejną, trzecią już edycję „Akademii Opowieści”. Gorąco zachęcam do udziału.
Akademia Opowieści: "Nauczyciel na całe życie"
Czekamy na wasze opowieści o nauczycielach z podstawówki, liceum, uczelni, ale także na opowieści o waszych mistrzach życia. Może nim być wasz szef, kolega, wychowawca. Ktoś, kto był dla was inspiracją na całe życie. Zachęcamy, byście nam o nich napisali.
Regulamin akcji jest dostępny na stronie internetowej TUTAJ. Opowieści przysyłajcie za pośrednictwem naszej FORMATKI INTERNETOWEJ.
Najciekawsze teksty będą sukcesywnie publikowane na łamach ogólnopolskiej „Gazety Wyborczej” oraz w jej wydaniach lokalnych lub w serwisach z grupy Wyborcza.pl. Nadesłane prace wezmą udział w konkursie, w którym jury wyłoni trzech zwycięzców.
ZWYCIĘZCOM PRZYZNANE ZOSTANĄ NAGRODY PIENIĘŻNE:
Wszystkie komentarze