Trzeba, za pomocą słów, zrobić naszemu bohaterowi zdjęcie z bliska. Opisać go za pomocą szczegółów, przez pryzmat zmarszczki pod okiem - radziła pisarka Elżbieta Cherezińska podczas gdańskiego spotkania Akademii Opowieści. W Teatrze Szekspirowskim słuchał jej tłum osób zainteresowanych konkursem na opowieść o najważniejszym człowieku w naszym życiu.

* O co chodzi w Akademii Opowieści?

* Wyślij zgłoszenie konkursowe

* Zapoznaj się z regulaminem

W piątek, w sali drewnianej Teatru Szekspirowskiego w Gdańsku, odbyło się kolejne spotkanie Akademii Opowieści "Gazety Wyborczej". Ponad 150 osób przyszło posłuchać, jak napisać o najważniejszym człowieku w naszym życiu.

– Ideą spotkania jest przekonanie ludzi w nim uczestniczących do tego, że ich historie – tak bardzo naturalne i zwykłe - są w jakimś sensie unikatowe. Warto przywołać osoby, które odeszły albo które są zapomniane. Ich historie są wyjątkowe, każda z nich jest niepowtarzalna. Jedyna - tłumaczy Michał Nogaś, który poprowadził warsztaty.

Bohaterką gdańskiej Akademii była Elżbieta Cherezińska, pisarka specjalizująca się w powieści historycznej, autorka bestsellerowej "Korony śniegu i krwi", absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie.

Przypadkowe spotkanie

– Warto czasem się rozejrzeć, nie lekceważyć znaków, które daje nam życie – rozpoczęła spotkanie Cherezińska i opowiedziała o tym, jak pewnego dnia podczas podróży pociągiem poznała Władysława Frenkiela. Autorka przyznała, że to właśnie ten mężczyzna okazał się najważniejszą osobą w jej zawodowym życiu.

– Jechałam na spotkanie autorskie mojej książki „Z jednej strony, z drugiej strony”, która powstała na podstawie współpracy z Szewachem Weissem – opowiadała Cherezińska. – Na czas podróży byłam ubrana w dres, bo na spotkanie miałam przebrać się dopiero w hotelu. Pewien elegancki, starszy mężczyzna bardzo starał się mnie zagadać. Zbywałam go, aż w końcu powiedział mi, że jest synem Estery Daum, sekretarki Chaima Rumkowskiego w łódzkim getcie.

Jak opisać bohatera

Mężczyzna nazywał się Władysław Frenkiel i już następnego dnia podzielił się z Cherezińską rodzinną pamiątką – dziennikami Estery Daum. Na ich podstawie w 2008 r. powstała druga książka pisarki „Byłam sekretarką Rumkowskiego”.

Michał Nogaś pytał, jak napisać ciekawą opowieść o najważniejszej osobie w naszym życiu.

– Trzeba przygotować tło opowieści – odpowiedziała Cherezińska. – Trzeba, za pomocą słów, zrobić naszemu bohaterowi zdjęcie z bliska. Opisać go za pomocą szczegółów, przez pryzmat zmarszczki pod okiem. Niektórzy piszący mają taki dar, że gdy tylko wprowadzają nowego bohatera, już w drugim opisującym go zdaniu są w stanie przyciągnąć do niego czytelnika. Są takie książki, w których autor nie pisze, czy bohater jest szczupły, czy wysoki, jak jest ubrany, a mimo to czytelnik doskonale potrafi sobie tego bohatera wyobrazić.

Kolejna rada pisarki - uważnie słuchać.

– Nasi najbliżsi odchodzą w błyskawicznym tempie, przysłuchujmy się uważnie ich opowieściom – radziła Elżbieta Cherezińska. – Ja dzisiaj żałuję, że słyszałam od babci tyle historii, a nie wypytałam jej wystarczająco o szczegóły. Starsze osoby mają wybiórczy sposób snucia opowieści. A pamiętajmy, że nikt nie wychodzi czysty z wojny, często w naszych rodzinnych historiach kryje się wiele tajemnic.

Partnerem akcji jest Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN", organizator czerwcowego Festiwalu Małych Opowieści realizowanego w ramach obchodów Wielkiego Jubileuszu 700-lecia Miasta Lublin.

Więcej rad, jak pisać o najważniejszym człowieku w naszym życiu, przeczytacie 24 lutego w "Magazynie Trójmiasto".

***

Konkurs z nagrodami

Na wasze opowieści czekamy do 31 marca 2017 r. Opowiadanie nie może przekraczać 8 tys. znaków. Każdy może nadesłać tylko jedno opowiadanie. Należy je wysłać na specjalnym formularzu zamieszczonym w serwisie: AKADEMIA OPOWIEŚCI.

Autorom trzech najciekawszych prac kapituła konkursu przyzna nagrody pieniężne w wysokości 5 tys. zł, 3 tys. zł oraz 2 tys. zł netto. Ich opowieści zostaną opublikowane w „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej”, i w serwisie Akademii.

Komentarze