Pracując i zarabiając uczciwie na życie - płacę niemałe podatki na utrzymanie przywilejów ?samotnych matek" i wieloletnich bezrobotnych, którzy mają po kilkoro i więcej dzieci. Nie wiem dlaczego jako przeciętnie zarabiająca rodzina z jednym dzieckiem mamy płacić za gminny żłobek maksymalną stawkę 1170 zł miesięcznie, wyższą niż przeciętna opłata za żłobek prywatny.

Czekamy na Wasze listy. Napisz: listydogazety@gazeta.pl

W maju będzie poddana pod głosowanie uchwała dotycząca drastycznego podniesienia opłat za pobyt dziecka w żłobku publicznym i uzależnienia tych opłat od zarobków rodziców. Najniższą opłatę, równą dotychczasowej, płaciliby rodzice z dochodem na członka rodziny niższym niż 700 zł brutto, najwyższą, niemal sześć razy większą niż dotychczasowa, rodzice z dochodem na członka rodziny wyższym niż 2800 zł.

Ale przecież przy dwóch osobach pracujących (wymóg przyjęcia dziecka do żłobka) do osiągnięcia najniższego progu potrzebne są zarobki nie wyższe niż minimalne wynagrodzenie i co najmniej dwoje dzieci. Pytanie retoryczne - ile jest takich rodzin?

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich. 
 
Więcej
    Komentarze