Przypomina mi się z historii, w jakich warunkach i z jakim ?naruszeniem" ówczesnego prawa uchwalono Konstytucję 3 Maja, z której do dzisiaj jesteśmy dumni. Przypomina mi się również, jak pod hasłami obrony wolności i praworządności powstała targowica, której do dzisiaj się wstydzimy.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Zwycięstwo targowicy kosztowało naszą ojczyznę utratę wolności. Pamiętam, jak bardzo światopogląd i jak wielkie animozje dzieliły Piłsudskiego, Paderewskiego, Dmowskiego, Korfantego, Daszyńskiego i wielu innych, którzy działając wspólnie, przywrócili Polsce niepodległość.

Z historii (nie tylko Polski) znane są fakty, kiedy to w walce o władzę sięgano po pomoc na zewnątrz ojczyzny. Takie osoby/partie u ich współczesnych rodaków oraz u potomnych budziły/budzą odrazę i obrzydzenie - niezależnie od ich intencji oraz statusu społecznego.

Polska w tych niebezpiecznych czasach potrzebuje "dobrej zmiany". Można przez konstruktywną współpracę jako opozycja parlamentarna i pozaparlamentarna oraz przez aktywność obywatelską współkształtować tę zmianę lub ją torpedować - kontynuując wyniszczający konflikt polsko-polski.

Czy nawiązywanie do historii ma sens, przecież należymy do UE. Polskę w UE obiektywnie reprezentują patrioci: były premier i była wicepremier rządu opozycyjnej PO - partii walczącej o utraconą władzę (czytaj: praworządność i demokrację) w Polsce "na ulicy i poza granicami kraju", jak zapowiadają liderzy PO oraz liderzy KOD-u.

W dobie internetu i globalizacji potężne ponadpaństwowe korporacje przemysłowe, handlowe, usługowe, finansowe i medialne dla ochrony swoich interesów w poszczególnych państwach coraz skuteczniej wykorzystują media tradycyjne i elektroniczne, organizacje międzynarodowe, partie opozycyjne oraz ruchy społeczne.

Podmioty te, działając mniej lub bardziej świadomie w imię obrony wolności, demokracji, praw człowieka itp., paraliżują pracę parlamentu i rządu. Skutkuje to ograniczeniem suwerenności danego państwa, a w skrajnym przypadku jej utratą i destabilizacją państwa. Skuteczność takich strategii jest tym większa, im bardziej gospodarka, media i rozwój danego kraju są zależne od zewnętrznego/obcego kapitału - który jest oczywiście wspomagany przez państwo i media, z którego pochodzi.

Czy zmiany przeprowadzane przez rządzący PiS są na pewno "dobrą zmianą"? Czy ktokolwiek "paraliżuje" obecne działania rządu? Co sądzicie o takiej wizji i ocenie sytuacji politycznej w Polsce? Jakie znaczenia niesie ze sobą "targowica"? Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    No to tzw. pis+ziobro+gowin chcieliby byc przedstawicielami wolnej elekcji i demokracji szlacheckiej? Ale przeciez oni nie maja nic wspolnego z ta grupa spoleczna! Tzw. pis+ziobro+gowin sa przedstawicielami PRL-u!! Tzw. pis uzywa taka terminologia, ktora jest pozytywna w pamieci spolecznej Polakow (m/f) do opisu swoich destruktywnych decyzji politycznych!!, np. tzw. „dobra zmiana“ to po prostu likwidacja przez tzw. pis demokracji w Polsce!!! Natomiast do oczerniania opozycji parlamentarnej i poza-parlamentarnej uzywa negatywnej terminolgii, ktora jest w pamieci spolecznej Polakow zapisana jako negatywny przyklad np. targowica =zdrajcy Polski itp. Takze, zeby zatuszowac swoje kleski polityczne i krytyke ze strony opozycji i EU+PE uzywaja tzw. pis-owcy tzw. “jezyka sukcesu” azeby tzw. “ciemny lud” (nazewnictwo tzw. pis-u) uwierzyl w tzw. propagande sukcesu tzw. pis-u!! Tylko wiara to nie jest wiedza!! To co tzw. pis robi , to jest propaganda(!!! ) i demagogia(!!!) Wyksztalcony i oswiecony lud ma tak duza wiedze, ze “propaganda sukcesu” tzw. pis-u prowadziu nich tylko do odruchow wymiotnych!!
    już oceniałe(a)ś
    12
    1
    Targowicą są ci ktόrzy dali się kupić za 500 zł i głosowali na PiS. Polska demokracja ma tylko 25 lat. W porόwnaniu z innymi demokracjami jest dzieckiem manipuloawanym przez ideologόw PiS a w dodatku polskie prawo jest dziurawe jak szwajcarski ser. Kaczyński w ciągu ostatinch 8 lat skompletował zepόł „prawnikόw” ktόrzy łamiąc dobre zasady wykorzystali prawie każdą lukę prawną aby stworzyć nowy rodzaj PiS-owskiej „demokracji”. Jednym z tych ”ekspertόw” jest obywatel Duda pełniący obowiązki prezydenta w imieni PiS, ktόry w dużym stopniu pomόgł rządzącej ekipie w „demokratyzacji” Polski. Mieliśmy ciepłą wodę w kranie to teraz mamy wrzątek. Sami tego chcieliśmy. Nie pozostło nic innego jak patrzyć na ręce Kaczyńskiemu i jego poplecznikom i czekać następne cztery lata aby znόw nie popełnić tego samego błędu.
    już oceniałe(a)ś
    6
    0