W przededniu zaprzysiężenia, prezydent Andrzej Duda napisał list do czytelników "Wyborczej" (dzień wcześniej napisał inny list do czytelników "Gazety Polskiej" ).
Czytelnicy "Wyborczej" odpowiadają na list prezydenta Andrzeja Dudy.
Nie jest pan moim prezydentem, ale jest Pan prezydentem mojej kochanej Polski i tak jak Polskę będę Pana szanował. Jestem operatorem filmowym. Od 25 lat latam z kamerą na ramieniu. Poświęcałem się mojej pasji, nie myśląc o przyszłości. Najważniejsze było dla mnie, żeby wykonać swoją pracę jak najlepiej. Robiłem to, póki zdrowie dopisywało. Narażałem wielokrotnie życie, ponieważ sknerstwo producentów nie pozwalało na bezpieczną pracę przy filmie. Przekonany byłem, że ponieważ uczciwie płacę podatki, Polska o mnie zadba na starość. Czuję się oszukany. Nabijałem kabzę producentom filmowym, tracąc zdrowie. Przeszedłem zawał na planie filmowym, a za by-passy musiałem sobie zapłacić sam, bo ubezpieczenie przy umowach o dzieło to fikcja. Operacje stawów kolanowych (też z własnej kieszeni), zniszczony kręgosłup itd. NFZ to jakaś bzdura...
Po co NFZ ma refundować niesprawnego kolesia. Niesprawny nie pracuje i nie płaci podatków, więc niech zdycha. Mój stan zdrowia nie pozwala mi na wzięcie łopaty do ręki... Jak w lodówce zabraknie jedzenia, to dziecko nie zapyta: "Panie prezydencie, dlaczego tak jest?". Dziecko zapyta: "Tatusiu, dlaczego tak jest?". Ludzie tracili zdrowie i życie na planach filmowych, a rząd zostawiał ich na pastwę losu. Przez te 25 lat mojej pracy na umowie o dzieło, zwanej śmieciową, nikt się nami nie interesował i wątpię, aby to się zmieniło. Więc ja Pana pytam: Panie Prezydencie, dlaczego tak jest?!
Życzę Panu dużo zdrowia i kondycji psychicznej.
Drodzy Czytelnicy "Wyborczej"!
List prezydenta elekta Andrzeja Dudy adresowany jest - za naszym pośrednictwem - do Was. Jeśli chcecie się do niego odnieść, to przysyłajcie swoje odpowiedzi drogą elektroniczną na adres listy@wyborcza.pl. Najciekawsze listy - ale tylko te podpisane imieniem i nazwiskiem, wraz z podanym miejscem zamieszkania - opublikujemy.
Znajdziesz nas na Twitterze , Google+ i Instagramie
Jesteśmy też na Facebooku. Dołącz do nas i dziel się opiniami.
Czekamy na Wasze listy: listy@wyborcza.pl
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze