W sierpniu 1914 Niemcy brutalnie zlekceważyły neutralność Belgii. W marcu 2014 Rosja anektowała Krym. Jak zachowali się przedstawiciele nauki i sztuki sto lat temu w Niemczech i niedawno w Rosji?
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Gdy w sierpniu 1914 Niemcy brutalnie zlekceważyły neutralność Belgii, zajmując ją bez wypowiedzenia wojny i torując sobie drogę do Francji, spotkały się z zarzutami pogwałcenia licznych konwencji i traktatów międzynarodowych. Niejako w odpowiedzi w październiku ukazał się słynny wiernopoddańczy Manifest 93., gdzie 93 wybitnych niemieckich intelektualistów, uczonych, artystów i twórców opowiedziało się dobitnie i jednoznacznie za jedynie słuszną polityką Rzeszy:

"My, przedstawiciele niemieckiej nauki i sztuki, wyrażamy wobec cywilizowanego świata nasz protest przeciw rozsiewanym przez naszych wrogów kalumniom i kłamstwom plamiącym honor Niemiec walczących teraz o swe przeżycie w wojnie, do której zostaliśmy zmuszeni. (...)

To nieprawda, że przemaszerowaliśmy przez neutralną Belgię. Zostało udowodnione, że to właśnie Francja i Anglia nosiły się z zamiarem takiego przejścia, podobnie jak zostało udowodnione, że Belgia wyraziła na to swą zgodę. Byłoby samobójstwem z naszej strony niezapobieżenie temu. (...)

To nieprawda, że walka z tzw. niemieckim militaryzmem nie jest walką z naszą cywilizacją - jak kłamliwie głoszą nasi pełni hipokryzji wrogowie. (...)

Zaufajcie nam! Uwierzcie, że doprowadzimy tę wojnę do końca jako cywilizowany naród, dla którego dziedzictwo Goethego, Beethovena i Kanta jest równie święte jak nasze serca i nasze domostwa".

Po przegranej przez Niemcy wojnie większość sygnatariuszy wyraziła ubolewanie z powodu podpisania owego manifestu. Niektórzy twierdzili, że wyrazili zgodę na podpis, nie zdając sobie sprawy z tego, co podpisują.

Gdy w marcu 2014 Rosja anektowała Krym, spotykała się z zarzutami pogwałcenia licznych konwencji i traktatów międzynarodowych. Niejako w odpowiedzi ukazał się wiernopoddańczy manifest kilkuset rosyjskich artystów i twórców:

"W dniach gdy decydują się losy Krymu i naszych rodaków, twórcy kultury Rosji nie mogą pozostać chłodnymi i zimnokrwistymi obserwatorami.

Nasza wspólna historia, nasze wspólne korzenie, nasza kultura i jej duchowe źródła, nasze podstawowe wartości i nasz język - połączyły nas na zawsze.

Pragniemy, aby ta wspólnota naszych narodów i naszych kultur miała zapewnioną przyszłość.

Dlatego też wyrażamy nasze zdecydowane poparcie dla działań prezydenta Federacji Rosyjskiej w sprawie Ukrainy i w sprawie Krymu".

Nie czekając na przyszłe wyrazy żalu i akty amnezji - proponuję na razie objęcie sygnatariuszy i im podobnych zakazem wjazdu na teren Unii Europejskiej.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Więcej
    Komentarze
    A no artyści i piosenkarze, powiedzą wszystko, co im się karze.
    już oceniałe(a)ś
    9
    3
    Słusznie lukasz.inv, i wbrew pozorom ortograficznie -- "rz" bo "karać" (prawidłowo powinno być: "ż" ("każe") bo "kazać").
    już oceniałe(a)ś
    3
    0
    A czemuż to post nie poszedł?...Ortografia na indeksie GW?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0