Opętanie zdiagnozowane przez Kościół, codzienność polskich onkolożek, wypadek Ukraińca na polskiej budowie i Polacy pracujący w Wielkiej Brytanii - o tym przeczytasz w magazynie reporterów "Duży Format" w poniedziałek 28 stycznia z "Gazetą Wyborczą"

Gdy przeczytał w internecie o demonach, które pchnęły ją do profanacji, wystraszył się. O nią, ale przede wszystkim o dzieci – w najnowszym wydaniu „Dużego Formatu” reportaż Pawła Piotra Reszki o kobiecie, która zmaga się z chorobą psychiczną. Po tym, jak podczas mszy zniszczyła figurę Matki Boskiej, Kościół ogłosił, że jest opętana.

W numerze również:

Czarno to widziałem
Katarzyna Włodkowska sprawdza, jak Polska traktuje Ukraińca, który miał ciężki wypadek na budowie w Sopocie

Spadł z rusztowania, ma przerwany rdzeń kręgowy, nie rusza nogami. Nie kończy leczenia, bo szpital informuje go: – Sasza, masz dług. Duży dług. Płacisz albo wychodzisz.

Niewidzialne
Reportaż Ewy Wołkanowskiej-Kołodziej o pracy polskich onkolożek

Czasem zazdroszczę lekarzom innych specjalizacji, że o wiele częściej mogą powiedzieć: „Jest pan wyleczony. Do widzenia!”. My cały czas kogoś żegnamy, choć z chorymi jesteśmy coraz dłużej, bo nawet w raku piersi z przerzutami możemy dać i kilkanaście lat życia. Przez ten czas widujemy się co dwa, trzy tygodnie i choć czasu nie jest w nadmiarze, nawiązują się sympatie. Kobiety mówią: „Pani doktor, ja muszę jeszcze dwa lata, żeby dziecko posłać do komunii”. A jak już jest po komunii, to: „Żeby chociaż podstawówkę skończyło”. No to jedziemy. Potem: „Żeby córka jeszcze wyszła za mąż”, „Żeby zobaczyć wnuka”.

Chcę żyć, a nie tylko trwać
Kolejny reportaż z cyklu Generacja Euro. Tym razem Aleksandra Szyłło pisze o Polakach pracujących w Wielkiej Brytanii

Ja w nocy sprzątam w kinie, w dzień stoję za ladą w arabskim fast foodzie, a Michał głównie na budowach i przy przeprowadzkach. Z przerwami dziesiąty rok. W dobrym miesiącu wyciągamy razem ponad 4 tysiące funtów. Stać nas na wynajęcie pokoju we wspólnym mieszkaniu z innymi, szukamy w granicach 500 funtów za miesiąc. Jeśli wracamy do kraju na wakacje, pokój zdajemy, żeby nie płacić. Pieniądze nie są po to, żeby je wydawać na miejscu, tylko żeby je odkładać do kraju.

Chorujący psychicznie boją się hejtu
Rozmowa Ludmiły Anannikovej z Dominiką Ustjan, psycholożką kliniczną w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

Tu wchodzimy w sferę związaną ze stereotypami, stygmatyzacją. Osoby chorujące, zdając sobie sprawę z opinii na ich temat, często nie mówią o chorobie, zwłaszcza jeśli dobrze funkcjonują. Społeczeństwo nie ma więc informacji, że są naszymi sąsiadami, szefami, obsługują nas w bankach. W efekcie traktujemy tych ludzi jako zdrowych. Natomiast z informacją o chorobie spotykamy się najczęściej w takich sytuacjach jak ta z Gdańska. Utrwala to obraz osoby chorującej jako agresywnej, niebezpiecznej.

Magazyn reporterów "Duży Format" w poniedziałek 28 stycznia razem z "Gazetą Wyborczą"

Komentarze