Apokalipsa na Filipinach, młoda rosyjska opozycja i swastyki na polskich ulicach - m.in. o tym przeczytasz w poniedziałek 10 grudnia w "Dużym Formacie".

Wiatr o prędkości 312 kilometrów na godzinę, fale wysokie na 15 metrów, 10 tysięcy ofiar, 10 milionów rannych, 4 miliony bez dachu nad głową. Dwie godziny, które zmieniły wszystko. Dla świata to liczby, dla mnie rodzina - w najnowszym wydaniu magazynu reporterów „Duży Format” Dominika Wantuch opowiada historię Joanny Sustento - Filipinki, która przeżyła najpotężniejszy tajfun na świecie i zaczęła walczyć z globalnym ociepleniem.

W magazynie również:

„Dobrzy Polacy malują swastyki”. Reportaż Grzegorza Szymanika o nacjonalistach w Polsce

W Raszkowie na płotach krzyże celtyckie. W Ostrowie, w parku miejskim, „Lewaków będziemy mordować”. Na ulicy Wolności „Skinhead” i „Wilczy hak”. Na Banku PKO – „Ku Klux Klan”. Na Wrocławskiej – „SS”. Na Piłsudskiego – krzyże celtyckie. Przy szkole podstawowej „STOP LGBT” i „SS”. Przy dworcu PKS – „SS”. Na Wojska Polskiego – krzyż celtycki. Na Słowackiego – swastyka. Na Dworcowej – „Waffen SS”. Na budynku ostrowskiego sądu – „Obalimy demokrację”. Przy kościele farnym na zabytkowych drzwiach krzyż celtycki i dwumetrowy napis „nacjonalizm”.

„Tu nie ma za co umierać”. Reportaż Wiktorii Bieliaszyn o rosyjskiej młodzieży buntującej się przeciwko rządom Putina

Chciałabym mieć takie poczucie, że mój głos jest ważny, że mogę powiedzieć: „Nie podoba mi się to i chciałabym, żeby to się zmieniło”, wyjść na pikietę czy protest na ulicę i wierzyć, że to coś może zmienić, a nie zastanawiać się podczas wykrzykiwania haseł, czy wzięłam ze sobą szczoteczkę do zębów, bo może najbliższe kilka dni spędzę w areszcie.

„Slalomem między czołgami”. Andrzej Mularczyk, scenarzysta i pisarz, w rozmowie z Jackiem Szczerbą wspomina stan wojenny

Łomnicki leżał w pokoju pełnym kwiatów, jakby był po udanej teatralnej premierze. Z wciśniętą w pachwinę specjalną kulką uciskową opowiadał mi o cewnikowaniu, odgrywając siebie, pielęgniarkę i lekarza, w duchu Strindberga: „To było gorsze niż dziesiąta powtórka pojedynku z Kmicicem na szable. Lekarz klął co chwila, wołał: »Siostro, szóstkę«. »Nie ma«. »Jak to nie ma? To siódemkę, bo nie mogę wejść«. Wściekał się, że żyła cewnika jest za krótka, nie dojdzie do serca. W końcu odetchnął z ulgą: »No, udało się«. Ja wtedy: »Mam panu gratulować?«. On na to, że za późno. »Na co za późno?«. »Na gratulacje. Kiedyś zdawałem do Szkoły Teatralnej, pan mnie wtedy nie przyjął«".

Magazyn reporterów "Duży Format" w poniedziałek 10 grudnia z "Wyborczą".

Komentarze