Trując Sergieja Skripala w Salisbury nowiczokiem, zabójczą substancją paraliżująco-drgawkową „made in USSR” służby specjalne Rosji przypomniały Europejczykom o swoim istnieniu. Pokazały – i może też o to w całym skandalu ze Srkipalem chodziło - że europejskie miasta to teren, na którym jej agenci mogą bez przeszkód operować, a gdy trzeba, popełniać i zbrodnie.
Na mapie Europy są jednak miejsca, gdzie agenci rosyjskich służb czują się aż nadto swobodnie. Jak za starych dobrych czasów zimnej wojny w XX w. I właśnie na ich przykładzie pokażemy metody pracy rosyjskiego wywiadu i obiekty jego zainteresowania. W cyklu opiszemy:
W piątek, 8 czerwca na zakończenie cyklu rozmowa z rosyjskim ekspertem o stanie rosyjskich służb specjalnych.
Autorami tekstów są Maciej Czarnecki, Michał Kokot, Wacław Radziwinowicz, Tomasz Bielecki i Bartosz Wieliński.
Cykl redakcyjny "Miasta szpiegów" od 4 do 8 czerwca w "Wyborczej".
Wszystkie komentarze